Rajd Dakar 2007: dwóch Polaków w ciężarowym Mercedesie
W Rajdzie Dakar 2007 startującym 6 stycznia z Lizbony weźmie udział siedem polskich zespołów. Jednym z nich będzie załoga jadąca samochodem ciężarowym - Mercedesem Unimog - kierowca Grzegorz Baran z pilotem Rafałem Martonem.
Trasa rajdu 2007 ma 8696 km długości w tym 5010 km odcinków specjalnych. Polska załoga nie będzie debiutowała w tym, uważanym za najtrudniejszy na świecie, rajdzie terenowym. Rafał Marton startował już w Dakarze trzy razy, w 2004 roku w klasyfikacji generalnej samochodów jadąc z Łukaszem Komornickim, wywalczyli 14. miejsce.
Grzegorz Baran także dobrze zna pustynne trasy rajdu, w 2004 roku zajął w klasyfikacji generalnej ciężarówek 28. miejsce.
Polska załoga pojedzie samochodem z silnikiem o pojemności sześciu litrów i mocy 290 koni mechanicznych. Samochód, który został zbudowany w 1998 roku w dziale sportu koncernu, został przed Dakarem generalnie zmodernizowany. Auto, którym pojadą Polacy już sześć razy startowało w tym rajdzie.
Pierwszy rajd wystartował 26 grudnia 1979 roku z placu Trocadero w Paryżu. W trasę liczącą 10 000 km i wiodącą przez bezdroża Algierii, Nigru, Mali, Górnej Wolty i Senegalu wyruszyło 170 zawodników. Wśród nich znalazło się siedem kobiet. Na metę w stolicy Senegalu dotarło tylko 74 uczestników.
Już podczas pierwszego rajdu nie obyło się bez ofiar. Po upadku z motocykla, w wyniku odniesionych obrażeń, zmarł Patrick Dodin.
"Uważam, że jesteśmy do startu przygotowani optymalnie. Gdyby było trzeba, już dzisiaj można startować - powiedział PAP Rafał Marton. - Przygotowanie samochodu trwało ponad pół roku, praktycznie auto zostało zbudowane od nowa. Dużo uwagi poświęcam przygotowaniu kondycyjnemu, tylko optymalna forma fizyczna daje szansę dojechania do mety w stolicy Senegalu. Zdajemy sobie sprawę, że nasz samochód jest słabszy od sprzętu rywali, dlatego na pierwszych dwóch odcinkach specjalnych w Portugalii i Hiszpanii możemy trochę stracić. Jednak później na pustyni straty, mam nadzieję, będziemy odrabiali, gdyż Unimog jest lżejszy niż Many czy Kamazy. Nam będzie łatwiej jechać po grząskich wydmach. Jeżeli nie będziemy mieli problemów technicznych, liczę na to, że 21 stycznia znajdziemy się na mecie w Dakarze".