Rajd Azorów: Kubica rolował na OS 11
Końcówka piątkowej rywalizacji w Rajdzie Azorów była dla Roberta Kubicy bardzo pechowa. Kierowcy przez większość dnia musieli się zmagać z ekstremalnymi warunkami, mocno padającym deszczem i gęstą mgłą. Kubica rozpoczął bardzo dobrze, ale na 11. OS-ie dachował i mocno uszkodził samochód. Pomimo dużej straty udało mu się jednak ukończyć odcinek. Z powodu fatalnych warunków atmosferycznych organizatorzy postanowili odwołać ostatni piątkowy OS. Kubica w klasyfikacji generalnej zajmuje ósmą pozycję.
Początek nie zapowiadał kłopotów, które miały nadejść. Startująca Citroenem DS3 RRC załoga Kubica/Maciej Baran wygrała dwa pierwsze piątkowe odcinki. Dopiero na kolejnym OS-ie, Kubica znalazł pogromcę. Na odcinku Feteiras 1 od Polaka szybsi byli Kopecky (o 6,2 sekundy) i Ricardo Moura (o 0,9 sek.).
Poważne problemy zaczęły się na ósmym OS-ie Sete Cidades. Liczący 23,97 km odcinek kierowcy przejechali w fatalnych warunkach, przy padającym deszczu i gęstej mgle. Warunki pogarszały się z minuty na minutę, więc załogi startujące później miały zdecydowanie trudniejsze zadanie. Wśród nich była polska ekipa. Kubica pojechał wolniej od rywali i uzyskał dopiero dziewiąty czas. Do zwycięzcy Bruno Sousy stracił aż 1 minutę i 46 sekund.
- Nic nie widzieliśmy, to był bardzo trudny i niebezpieczny odcinek. 80 proc. trasy po prostu jechałem tylko po to, aby dojechać do mety. Widoczność miejscami spadała do 20 metrów, dlatego jesteśmy szczęśliwy, że w ogóle dojechaliśmy. To było, jak na razie największe wyzwanie w tym rajdzie - podsumował Kubica.
W takich warunkach Kubica musiał jechać na OS 8:
Po serwisie rozpoczął się dziewiąty OS Coroa da Mata 2 (8,25 km). Odcinek ponownie wygrał Sousa. Polak do Portugalczyka stracił 2.8 sekundy.
Na 10. OS-ie Kubica powrócił do wygrywania. Na odcinku Batalha Golfe 2 (7,86 km) okazał się najszybszy, pokonując drugiego Bruno Magalhaesa o 0.5 sekundy. W generalce krakowianin odrobił część strat do piątego Sousy. Niestety na kolejnym odcinku stracił mnóstwo czasu.
W bardzo trudnych warunkach polska załoga dachowała, poważnie uszkadzając przednie zawieszenie. Na szczęście Kubica był w stanie kontynuować jazdę i pomimo olbrzymiej straty dotarł na metę OS 11. - Nadsterowność w jednym zakręcie, wykonaliśmy rolkę. Jest problem z lewym przodem - powiedział krótko po pokonaniu odcinka.
Ponieważ pogoda uniemożliwiała dalszą rywalizację, organizatorzy postanowili odwołać ostatni piątkowy OS. To dobra informacja dla Kubicy, któremu udało się dotrzeć na serwis uszkodzonym autem.
Pomimo utraty prowadzenia Kubica jest obiektem zainteresowania mediów i kibiców. Na każdym postoju jego samochód otoczony jest wianuszkiem fanów, w jego stronę kierują się mikrofony i kamery. Po piątkowym wypadku opowiadał jak do niego doszło w kilku językach - polskim, angielskim, włoskim.
Wśród widzów znajdują się także Polacy, na wyspie nie ma ich wielu, ale okazji do obejrzenia najbardziej znanego polskiego kierowcy nie opuścili marynarze ze statku, który przetransportował na Azory cały sprzęt startujących ekip i czeka teraz na redzie portu Ponta Delgada, aby załadować ponownie rajdowe auta, serwisowe ciężarówki i pozostały sprzęt.
W pobliżu biura rajdu zainstalowano profesjonalny rajdowy symulator, na którym wszyscy chętni mogą spróbować swych sił. Przed rozpoczęciem imprezy organizatorzy pokazu poprosili Roberta Kubicę, aby zasiadł na fotelu symulatora. Jego jazdę można było obserwować na kilku wielkich ekranach, a na wieść, że "jedzie" znany kierowca wokół stanowiska zgromadził się spory tłum. Styl w jakim Kubica pokonywał idealnie odwzorowany odcinek specjalny jednego ze znanych rajdów zaimponował widzom, wśród których byli także członkowie wielu startujących ekip. Popis Polaka nagrodzony został długotrwałymi brawami.
Rajd Azorów kończy się w sobotę po południu i wszystko wskazuje na to, że zawodnicy ponownie zmagać się będą z deszczem i mgłą. Ciemne chmury cały czas wiszą nad wyspą i wieje porywisty wiatr. Na sobotę zaplanowano siedem odcinków specjalnych i prowadzący po dwóch dniach Jan Kopecky stanie przed trudnym zadaniem obrony swej pozycji.