Rajd Argentyny: Kościuszko jedzie dalej
Michał Kościuszko, prowadzący po ośmiu odcinkach specjalnych w klasyfikacji juniorów Rajdu Argentyny, nie ukończył dziewiątego OS z powodu awarii układu kierowniczego. Polski kierowca wystartuje jednak w sobotę do drugiego etapu rajdu z doliczoną karą czasową.
Regulamin rajdowych MŚ przewiduje, że jeśli uda się usunąć awarię, kierowca może kontynuować rywalizację w tzw systemie Superrally, z doliczeniem karnych minut za nieukończony odcinek. W wypadku Kościuszki oznacza to, że do uzyskanego czasu doliczono dziesięć minut. Lider MŚ juniorów miał co prawda w momencie awarii sporą przewagę nad rywalami, ale stracił prowadzenie w rajdzie na rzecz Włocha Alessanrdo Bettegi, który na starcie drugiego dnia ma nad Polakiem 3.11,7 przewagi. Zajmujący trzecie miejsce Niemiec Aaron Burkart zbliżył się do Kościuszki na 16 sekund.
"Pierwsza pętla była bardzo udana, na trzecim oesie objęliśmy prowadzenie - opowiadał Michał Kościuszko po dotarciu do bazy rajdu późnym wieczorem czasu lokalnego. - Wszystko szło zgodnie z planem, utrzymywaliśmy przewagę. Niestety na 9 odcinku specjalnym pękła końcówka drążka kierowniczego. Do drugiego etapu wystartujemy w Superally. Na pewno będziemy walczyć, aby wywieźć z Argentyny co najmniej 8 punktów (za drugie miejsce -PAP). Jak będzie okazja - to zaatakujemy pierwszą pozycję".
Pechowa awaria nie przekreśla szans na punktowaną lokatę w Argentynie i umocnienie się na prowadzeniu w klasyfikacji J-WRC, bowiem nie wszyscy kierowcy ze stawki juniorów zdecydowali się na start w odległym kraju. Stratę ponad trzech minut do Bettegi trudno będzie odrobić, ale realne jest utrzymanie drugiego miejsca. Przed kierowcami jeszcze dwa dni rywalizacji i 14 odcinków specjalnych.
"Tegoroczny Rajd Argentyny to jeden z najcięższych w mistrzostwach świata i wszystko może się jeszcze zdarzyć - mówi 24- letni kierowca z Krakowa. - Na trasie leży dużo luźnego szutru, a przede wszystkim głazy, tak więc nie trudno jest uszkodzić samochód czy oponę. Jednocześnie jest to bardzo widowiskowy i popularny rajd. Zmagania kierowców ogląda tutaj dziesiątki tysięcy osób. Do parku serwisowego zjeżdżaliśmy ponad 5,5 godziny, stojąc w ogromnych korkach. Widzieliśmy także kibiców z Polski, co nas bardzo ucieszyło".
W sobotę zawodnicy walczyć będą na dziewięciu odcinkach specjalnych, a pierwsze załogi przyjadą na metę w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego.
W klasyfikacji generalnej rajdu po dziewięciu OS prowadzi Hiszpan Dani Sordo (Citroen C4) przed Finem Mikko Hirvonenem (Ford Focus)
- strata 5,1 s i mistrzem świata Francuzem Sebastienem Loebem - strata 16,3 s.