Raikkonen pił trzy dni, potem wystartował
Ostatnie miesiące są dla mistrza świata Formuły 1 zupełnie nieudane. Fiński kierowca Ferrari jeździ słabo i do aktualnego lidera klasyfikacji generalnej Lewisa Hamiltona traci już 13 punktów. Jak donosi niemiecki "Bild" tak naprawdę Raikkonen gazu daje tylko w czasie nocnych imprez.
Niemiecki dziennik donosi, że podczas gdy kolega Kimiego z Ferrari Felipe Massa długimi godzinami siedział w symulatorze przygotowując się do Grand Prix Europy, on przez trzy dni imprezował na Ibizie razem z przyjaciółmi. Znany z zamiłowania do alkoholu i balangowania Raikkonen na pewno w "Monopol" z nimi nie grał...
Nic dziwnego, że po długiej popijawie w wyścigu pojechał słabiutko. Kiedy Massa wykręcał kolejne rekordowe czasy okrążeń. Raikkonen wlókł się na piątym miejscu. Co więcej, w trakcie pit stopu nie zauważył, że wciąż ma czerwone światło i ruszył, kiedy w jego bolidzie tkwił jeszcze wąż do tankowania. Do tego Fin poturbował mechanika, który spędził noc w szpitalu. A wyścigu i tak nie ukończył z powodu awarii silnika.
Byli mistrzowie świata F1 nie szczędzą Raikkonenowi słów krytyki. - Musi się poprawić, inaczej nie będzie żadnym kandydatem do tytułu - mówi Niki Lauda. Damon Hill dodaje: - Kimi ma nieprawdopodobny talent, ale czasem, wydaje mi się, że nie chce mu się dawać z siebie 100 procent.
Jeszcze niedawno zastanawiano się, czy chaotyczny Felipe Massa jest godny miejsca w Ferrari obok Raikkonena. Teraz to Brazylijczyk stał się kierowcą numer 1, a Fin jeździ coraz słabiej. O tym, że nie lubi klimatu Formuły 1 powszechnie wiadomo. Powoli staje się jasnym, że ma jej dość i długo już czerwonym bolidem nie pojeździ.
_ WOY _