Trwa ładowanie...
d258bat
16-02-2009 12:24

Raikkoenen vs. Hamilton. Kto mistrzem?

d258bat
d258bat

To ma być najbardziej pasjonujące starcie w Formule 1 od czasów Ayrtona Senny i Alaina Prosta.

Zakontraktowany na 18 rund pojedynek Kimiego Raeikkoenena i Lewisa Hamiltona jest reklamowany jako największa epicka batalia w Formule 1 od czasów Ayrtona Senny i Alaina Prosta. Z jednej strony małomówny Fin, aktualny czempion, uchodzący za najszybszego człowieka na ziemi, z drugiej - pierwszy ciemnoskóry kierowca Formuły1, sensacyjny debiutant, ale i wielki przegrany poprzedniego sezonu.

Pensja? 51 mln dolarów
Większość ekspertów stawia w tej rywalizacji na Raeikkoenena. Powodów jest wiele, choć szczególne znaczenie ma to, że rok startów w Ferrari uczynił z „Icemana” kierowcę, któremu wszystko przychodzi łatwiej. Teraz Fin jest już w pełni zintegrowany z włoską ekipą, natomiast po genialnym finiszu ubiegłorocznego sezonu, kiedy niemal na linii mety wydarł z rąk Lewisa Hamiltona tytuł mistrza świata, podbił serca fanatycznych włoskich tifosi. A nie było to proste, bo Kimi musiał się zmierzyć z legendą swojego wielkiego poprzednika - Michaela Schumachera, który całymi latami rozpieszczał włoską publiczność i media niekończącym się pasmem sukcesów. Na swoje szczęście Raeikkoenen wyszedł z tej konfrontacji obronną ręką, udowadniając, że prezydent Luca di Montezemolo nie popełnił błędu, ściągając go do Maranello z rekordową pensją sięgającą 51 mln dolarów rocznie.

Pełna integracja
Drugi sezon w Maranello będzie dla Kimiego Raeikkoenena dużo łatwiejszy. Zresztą Fin daje czytelne sygnały, że inny wynik niż ponowne mistrzostwo świata nie wchodzi w grę. - Jestem tutaj po to, żeby wygrywać - oznajmił aktualny posiadacz „jedynki”. - Mam też nadzieję, że tym razem lepiej rozpoczniemy sezon. Dla mnie jest to zupełnie inna sytuacja niż 12 miesięcy temu. Znam zespół, wiem, w jaki sposób pracuje, więc niespodzianki są wykluczone. Mam dobre relacje z moimi inżynierami. Rozumiemy się wzajemnie: wiedzą, jak chcę ustawić mój samochód. W trakcie zimowych testów wszystko poszło wyśmienicie. F2008 stanowi zdecydowany krok naprzód w porównaniu do zeszłorocznego modelu. Dysponujemy silnym, szybkim i konkurencyjnym pakietem, z którym powinniśmy powalczyć o zwycięstwo w każdym wyścigu i oba mistrzowskie laury - powiedział „Iceman” w Australii.

d258bat

Syndrom drugiego sezonu
Lewis Hamilton, którego pięcioletni kontrakt z McLarenem jest szacowany na 140 mln dolarów, ma w tym sezonie coś do udowodnienia. Głównym wyzwaniem stojącym przed Anglikiem jest znalezienie się w roli lidera i poprowadzenie do zwycięstwa rozregulowanego aferą szpiegowską zespołu Rona Dennisa. Bezcenne będzie dla Hamiltona roczne doświadczenie, na jego korzyść przemawia też oczyszczona odejściem Fernando Alonso atmosfera panująca w Woking. Następca Hiszpana, Heikki Kovalainen nie powinien sprawiać już takich problemów, ale czy to wystarczy do pokonania znajdującego się na fali wznoszącej Raeikkoenena? No cóż, to będzie bardzo trudne, ale Lewis nie boi się wyzwań.

Do tej pory Hamilton zdobywał mistrzowską koronę każdej kolejnej serii wyścigowej najwyżej w drugim podejściu. I teraz nie zamierza robić wyjątku, chyba, że na drodze stanie mu „Iceman”, albo... syndrom drugiego sezonu, który dopada kierowcę po wspaniałym debiucie. Przed takim niebezpieczeństwem ostrzega ciemnoskórego Anglika Sir Jackie Stewart. - Syndrom drugiego roku odgrywa większą rolę niż można to sobie wyobrazić. Nieważne, ile osiągnąłeś wcześniej. Dopiero w F1 zaczynasz doceniać, jak mało naprawdę wiesz. Jestem jednak przekonany, że Lewis jest dość inteligentny, żeby wziąć to pod uwagę - podkreślił trzykrotny mistrz świata.

Eksperci typują: kto zostanie mistrzem świata?

Patrick Head (współwłaściciel Williamsa)
Kimi Raeikkoenen lub Lewis Hamilton. Wszystko będzie zależało od okoliczności i szczęścia.

Mika Salo (były kierowca F1)
Kimi Raeikkoenen. Zdobył już jeden tytuł i wie, jak to smakuje.

d258bat

Alain Prost (czterokrotny mistrz świata F1)
Myślę, że na szczycie znajdzie się Lewis Hamilton. Jeśli samochód będzie szybki, nie powinien mieć problemów. Teraz jest bardziej doświadczony.

John Watson (były kierowca F1)
Wszystko zależy od tego, który zespół bezie mocniejszy. Jeśli Ferrari, to mistrzem będzie Kimi Raeikkoenen, a jeśli McLaren, to Lewis Hamilton.

Fernando Alonso (dwukrotny mistrz świata F1, kierowca Renault)

Gdybym miał na kogoś postawić własne pieniądze, to wybrałbym Kimiego Raeikkoenena.

_ Więcej w Sporcie _

d258bat
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d258bat
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj