Rada dla BMW Sauber - weźcie Neweya
Adrian Newey wyrasta obok Rossa Brawna na drugiego wielkiego geniusza Formuły 1. Główny inżynier zespołu Red Bull Racing zaprojektował znakomity bolid mimo ograniczonych dość środków finansowych. Ach, gdyby tak Newey pracował dla BMW Sauber...
Zaprojektowany przez Neweya bolid Red Bulla jest jednym z najszybszych w stawce i nawet pomimo braku osławionego podwójnego dyfuzora dorównuje samochodowi Brawn GP. A już na mokrym torze RBR5 nie ma sobie równych.
Strach pomyśleć, co będzie, gdy w autach Sebastiana Vettela i Marka Webbera zostanie zamontowany podwójny dyfuzor. Tyle że póki co Red Bull go nie potrzebuje. Newey zaprojektował bolid tak, że i bez tego jest znakomity.
- Wyjątkowym elementem samochodów Red Bulla jest ciągniony wahacz tylnego zawieszenia. Dobre rozwiązanie, dopóki nie chcesz zamontować podwójnego dyfuzora. Dlatego nie będziemy mieć tego urządzenia przez GP Monako - mówi inżynier austriackiego teamu.
Sam Adrian Newey potrafił zaprojektować auto zdecydowanie lepsze, niż sztab inżynierów BMW Sauber. Dysponujący dużymi pieniędzmi niemiecko-szwajcarski zespół powinien chyba poważnie pomyśleć o zatrudnieniu głównego inżyniera Red Bulla. Gdyby on projektował F1.09, Kubica zapewne byłby teraz jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa świata. No i zespół by oszczędził. Zamiast całej ekipy niewydajnych i mało błyskotliwych specjalistów zatrudniłby jednego świetnego. Na pewno jego pensja, a trzeba by zapłacić mu dużo, nie przekraczałaby zsumowanych zarobków "fachowców", którzy stworzyli słabiutki bolid BMW.
Nie od dziś wiadomo przecież, że Newey to świetny inżynier. To on zbudował bolidy Williamsa, które przełamały dominację McLarena i Ayrtona Senny w latach 90. To w autach jego konstrukcji zwyciężali Damon Hill i Jacques Villeneuve. Z Williamsa odszedł do McLarena i dał Mice Hakkinenowi samochód, w którym Fin wygrywał z samym Michaelem Schumacherem.
W 2006 roku genialny inżynier opuścił McLarena i postanowił przenieść się do znacznie mniej renomowanego Red Bulla. Chciał udowodnić, że w takim zespole przy ograniczonych środkach też można zrobić znakomity bolid. I udało mu się, wykorzystał szansę, jaką jest rewolucyjna zmiana przepisów.
Newey osiągnął już swój cel w zespole Red Bull Racing, może więc po tym sezonie zmieni zespół, jeśli dostanie dobrą ofertę? Może BMW? Tam mógłby udowodnić, że jeden geniusz jest wart więcej, niż sztab przeciętniaków, choćby i ogromny. I że ktoś taki może wyciągnąć zespół z ogarniającego go marazmu. Mamy dla zespołu Roberta Kubicy dobrą radę - sypnijcie groszem i złóżcie Newey'owi ofertę. Na miejscu BMW zrobilibyśmy wszystko, co w naszej mocy, by sprowadzić tego znakomitego inżyniera.
WOY