Quo vadis Alonso? Kto zastąpi Hiszpana?
Wraz z odejściem Fernando Alonso z McLarena przewrócił się pierwszy klocek domina w Formule 1. Do jakiego zespołu trafi dwukrotny mistrz świata? A kto zajmie jego miejsce w "Srebrnej Strzale" w następnym sezonie? Na odpowiedź na te pytania nie trzeba będzie długo czekać.
Gdzie trafi Alonso?
- Fernando może w przyszłym sezonie jeździć w dowolnym, wybranym przez siebie zespole - mówi menedżer Hiszpana Luis Garcia-Abad, zaprzeczając w ten sposób doniesienia, że porozumienie z McLarenem o rozwiązaniu dwuletniej umowy zakazywało mu podpisania kontraktu z najmocniejszymi w F1 obok brytyjskiego teamu ekipami Ferrari, BMW, Toyoty, Hondy i Williamsa.
W Ferrari Alonso nie pojedzie w sezonie 2008 na pewno, gdyż włoski zespół zakontraktował już zarówno Kimiego Raikkonena, jak i Felipe Massę i nie zdecyduje się na zwolnienie jednego z nich, by zrobić miejsce Alonso. Podobna sytuacja jest w BMW-Sauber, choć w tym wypadku nie można wykluczyć, że Niemcy zakontraktują mistrza świata z 2005 i 2006 roku, gdy McLaren zdecyduje się wykupić kontrakt Roberta Kubicy bądź Nicka Heidfelda.
Najbardziej prawdopodobnym kierunkiem dla Hiszpana jest Renault. Zespół Flavio Briatore, z którego Alonso odszedł zaledwie przed rokiem, nie chce już Giancarlo Fisichelli i raczej nie przedłuży z nim kontraktu. Jego miejsce zajmie Nelson Piquet junior lub właśnie Fernando Alonso. Możliwe jest także, że obydwaj ci kierowcy będą startować razem w teamie Renault, gdy francuski zespół na McLarena zamieni Heikki Kovalainen.
Alonso bardzo chcieliby mieć w swoim zespole szefowie Toyoty, dla której poprzedni sezon był fatalny. Japończycy są jednak gotowi wyłożyć na kontrakt dla Hiszpana ogromne pieniądze i to właśnie one będą ich największym atutem w rozmowach z dwukrotnym mistrzem świata. Ale czy tak znakomity kierowca wyrazi chęć jazdy w słabym zespole, w którym nie będzie miał szans na zwycięstwa?
Pozostałe opcje dla Alonso to robiący szybkie postępy Red Bull, który jednak zaprzecza plotkom o możliwości zatrudnienia byłego kierowcy Renault i McLarena zasłaniając się podpisanymi kontraktami Davida Coultharda i Marka Webbera, oraz Honda - tam Alonso miałby zastąpić nie spełniającego oczekiwań Rubensa Barichello. Nie rokująca perspektyw Honda to jednak bardzo mało prawdopodobny kierunek.
Kto zastąpi Alonso?
Równie ciekawe jest, kto zajmie miejsce Fernando Alonso w McLarenie. Najczęściej przewijające się w tym kontekście nazwiska to Nico Rosberg i Heikki Kovalainen. O młodym Niemcu z Williamsa bardzo dobre zdanie ma szef McLarena Ron Dennis. A sam Rosberg z chęcią zmieniłby zespół na lepszy. - Mając do dyspozycji szybszy bolid mógłbym pokazać, co naprawdę potrafię - mówi.
Kovalainen także ma spore szanse na znalezienie zatrudnienia w brytyjskim teamie. Po pierwsze - nie ma jeszcze podpisanego kontraktu na przyszły sezon z żadną ekipą. Po drugie - w trakcie cyklu Grand Prix 2007 zrobił duże postępy i po początkowych niepowodzeniach pokazał, że warto na niego stawiać. Zaimponował przede wszystkim w GP Japonii, gdzie po raz pierwszy w karierze stanął na podium zajmując drugie miejsce. Zarówno Rosberg i Kovalainen mają dla McLarena jeszcze jedną zaletę - z pokorą przyjmą rolę drugiego kierowcy i nie powinien im przeszkadzać fakt, że wszystko w teamie jest podporządkowane Lewisowi Hamiltonowi.
Na taki stan rzeczy ciężej będzie się zgodzić obydwu kierowcom BMW, a na wykupienie kontraktów Heidfelda lub Kubicy także może się McLaren zdecydować. Taki scenariusz jest mało możliwy, choć Robert Kubica w "Srebrnej Strzale" to z pewnością widok, jaki uradowałby niemal wszystkich polskich kibiców. Lewis Hamilton dobrze zna i bardzo szanuje Kubicę, który ma podobny do niego styl jazdy. Z pewnością chciałby jeździć z nim w jednym zespole, ale trudno będzie mu namówić szefów McLarena do wyłożenia sporych pieniędzy i wykupienia kontraktu Polaka. Ale skoro BMW w ostatniej chwili zdecydowało się zatrzymać swojego kierowcę testowego Timo Glocka, to znaczy, że może spodziewać się roszad pomiędzy teamami i potrzebuje go albo na wymianę z innym zespołem, albo nawet do własnego bolidu.
Pozostali kierowcy, którzy wymieniani są wśród kandydatów do wolnego miejsca w McLarenie to Adrian Sutil (nieźle prezentujący się w ubiegłym sezonie w słabiutkim Spykerze), Anthony Davidson, Vitantonio Liuzzi, Christian Klien oraz Ralf Schumacher. Jednak ostatnia czwórka prezentuje chyba zbyt niskie umiejętności i nie zasłużyła na jazdę w McLarenie. A może Ron Dennis da szansę kolejnemu debiutantowi, tak jak dał ją przed rokiem Hamiltonowi?
Sam Hamilton wyjawił, że wśród kandydatów do zajęcia wolnego miejsca w McLarenie są Rosberg, Sutil i Kovalainen. - Znam ich wszystkich bardzo dobrze. Chcę, żeby dołączył do nas kierowca, który rozumie zasady gry zespołowej - wyjaśnił Hamilton podczas kończących sezon uroczystości w siedzibie Mercedesa.
_ Grzegorz Wojnarowski, Wirtualna Polska _