PSL chce przerzucić tiry na tory
PSL postuluje przerzucenie części tranzytowego ruchu samochodów ciężarowych z dróg na koleje i wzywa do debaty o polityce transportowej rządu - powiedział na wtorkowym briefingu w Sejmie prezes ludowców Waldemar Pawlak.
Taka propozycja, którą ludowcy streszczają w haśle "Tiry na tory", mogłaby ich zdaniem, nie tylko rozwiązać problem doliny Rospudy, ale i przyczynić do ochrony środowiska naturalnego w całym kraju. Z inicjatywą "Tiry na tory" występuje też Instytut Spraw Obywatelskich.
Polityk Stronnictwa Janusz Piechociński przypomniał, że podobny pomysł zgłosiło jakiś czas temu ministerstwo transportu, a w budżecie znalazło się na ten cel kilkanaście milionów złotych.
"No i nagle zapadła cisza. Miał jeździć już od dawna pociąg na osi wschód-zachód, który miał pokazać, że polska sieć kolejowa, polscy kolejarze są w stanie przejąć część ciężarowego ruchu tranzytowego i w tej bardziej przyjaznej ludziom i przyrodzie formie dostarczać towary. Brakuje woli politycznej, pieniędzy ale i tak prozaicznej rzeczy jak wagony do przewozu tych pojazdów" - zauważył Piechociński.
Jego zdaniem, polityka transportowa "zupełnie rozchodzi się rządowi w rękach: jedno to są deklaracje i słowa, drugie - to realizacja".
Ludowcy skrytykowali też ministra rolnictwa Andrzeja Leppera za opóźnienia w wydawaniu aktów wykonawczych związanych z wypłatami pieniędzy unijnych dla rolników. W geście protestu chcą "zablokować" Leppera w resorcie falą telefonów.
"Aby nie uprzykrzać życia zwykłym ludziom poprzez protesty czy blokady na drogach, proponujemy, aby zablokować ministra rolnictwa w jego urzędzie" - mówił Pawlak.
Podał numer telefonu do biura ministra Andrzeja Leppera. "Zachęcamy do tego, aby zadzwonić, sprawdzić, czy pan minister jest w pracy, czy zajmuje się sprawami za które odpowiada i zapytać dlaczego odbiera pieniądze unijne rolnikom, dlaczego nie wydaje rozporządzeń" - powiedzał Pawlak. (PAP)