Trwa ładowanie...
28-01-2011 13:44

Przygoda z czeskim 4x4

Przygoda z czeskim 4x4Źródło: Piotr Mokwiński
d438tpk
d438tpk

Skoda nigdy nie była liderem w kwestii napędów na obie osie, jednak dzięki współpracy z Volkswagenem, udało się jej wprowadzić do najpopularniejszych modeli to praktyczne rozwiązanie. Aby się o tym przekonać na własnej skórze, udaliśmy się na dość ciekawy tor zlokalizowany nieopodal Barcelony.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Na miejscu czekało na nas kilka prób sprawnościowych, które pozwoliły lepiej zapoznać się z korzyściami wynikającymi z zastosowania systemu 4x4. Nie jest on szczególnie skomplikowany. Układ wykorzystuje sprzęgło Haldex, które w warunkach bardzo dobrej przyczepności przenosi blisko 100 proc. mocy na przednie koła, natomiast w sytuacji utraty ich kontaktu z podłożem, przekazuje do 90 proc. siły na tylną oś. Dzięki efektywnej współpracy między poszczególnymi systemami elektronicznymi wspomagającymi stabilność samochodu w kryzysowych sytuacjach, naprawdę trudno wyprowadzić pojazd z równowagi.

W off-roadowych warunkach, mogliśmy przetestować napędy w Octavii Scout, oraz w Yeti, zaś na asfaltowej i dość krętej trasie, Octavię Combi 4x4 i Superba 4x4. W pierwszej kolejności wyruszyliśmy na nieutwardzone szlaki. Kilkudziesięciominutowa trasa obfitowała w liczne nierówności, strome podjazdy jak i zjazdy, gdzie elektronika wespół z mechaniką miały swoje pole do popisu. Tutaj najwięcej pochlebnych ocen zebrał Scout. O ile w przypadku Yeti można się spodziewać zwiększonych możliwości terenowych, tak po nieco podwyższonym i zaopatrzonym w stosowne nakładki na zderzaki przedstawicielu braci kompaktowej, niekoniecznie.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Tymczasem Skoda wyposażona w wysokoprężny silnik wspomagany turbodoładowaniem, okazała się nad wyraz sprawna na torze pełnym rozmaitych przeszkód. Bez słowa sprzeciwu wjeżdżała krętymi i ciasnymi ścieżkami pod stromą górę, i równie łatwo z niej zjeżdżała, zapewniając niezły komfort dla pasażerów. Zabrakło jedynie sypkiego piachu i błota, aby uzupełnić listę wymagających trudności.

d438tpk

Na nieco więcej pozwoliliśmy sobie modelem Yeti. Auto z natury żyjące za pan brat z przyrodą i lepiej od innych przystosowane do walki z terenem, zaliczyło najtrudniejszą trasę. Znajdowało się na niej kilka podjazdów i zjazdów, na których przekonaliśmy się o skuteczności zaawansowanej elektroniki. Po włączeniu przycisku Off-road, pojazd bez konieczności operowania gazem, tudzież hamulcem, sam dostosowuje odpowiednią prędkość zjazdową, we właściwych momentach przyhamowując lub pozwalając toczyć się czeskiej konstrukcji. Rozwiązanie idealne dla strachliwych adeptów jazdy po bezdrożach. Podczas wspinania się po kamienistej drodze, dało się we znaki też dość twarde zestrojenie zawieszenia. Widać, że inżynierowie musieli zdecydować się na kompromis, aby pojazd przyzwoicie zachowywał się na utwardzonej nawierzchni.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Jeśli już o niej mowa, to po próbach terenowych, nadszedł czas na weryfikację napędu na obie osie na asfalcie. Trasa przygotowana dla Superba może i nie była zbyt długa, ale za sprawą licznych zakrętów, okazała się nie lada wyzwaniem dla żądnych rekordów kierowców. Stosunkowo śliskie podłoże pozwoliło obiektywnie ocenić skuteczność czterech napędzanych kół. Nawet tak duży samochód jak flagowa limuzyna Czechów, całkiem nieźle poradził sobie z krętym szlakiem. Dwulitrowy silnik Diesla sprawnie rozpędzał auto, natomiast Haldex dość szybko żonglował przenoszeniem mocy na poszczególne osie.

Jeszcze więcej zabawy przyniosła jazda Octavią Combi wyposażoną w 2,0 TDI i do wyboru przekładnię DSG lub manualną o sześciu stopniach. Ta najbardziej emocjonująca trasa, przyniosła najwięcej odpowiedzi na sens dopłacania do napędu 4x4. Kilka dłuższych prostych i wymagających wiraży, sprawdziło nie tylko tytułowe rozwiązanie, lecz także układ jezdny najpopularniejszego w Polsce przedstawiciela klasy kompaktowej.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Fachowy instruktaż kierowców testowych również przyczynił się do maksymalnego wykorzystania potencjału drzemiącego pod połaciami blachy. Zakręty, z których typowa przednionapędówka zapewne wyjechałaby w niekontrolowany sposób, testowe egzemplarze pokonywały bez zająknięcia. Oczywiście duża w tym zasługa odpowiedniego operowania pedałem gazu i czasem hamulca. To klucz do sukcesu i bezpieczeństwa.

d438tpk

Podczas całodniowej przygody ze Skodami 4x4, udało nam się zaspokoić ciekawość w kilku nurtujących tematach. Przede wszystkim warto zauważyć, iż powyższy napęd wykorzystamy jedynie w sytuacjach agresywnej jazdy po krętych uliczkach, off-roadowych szaleństwach i typowo zimowych przeprawach przez oblodzone odcinki drogi. W codziennej i zwyczajnej eksploatacji, dopłata w wysokości około 10 tysięcy złotych do znaczka 4x4 na klapie bagażnika, może nie mieć uzasadnienia ekonomicznego.

Piotr Mokwiński

d438tpk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d438tpk
Więcej tematów