Budapesztański przewoźnik nie uzyskał finansowania na zakup autobusów Solaris i tym samym umowa w tej sprawie została rozwiązana - poinformował PAP zastępca dyrektora ds. PR w Solaris Mateusz Figaszewski. Chodziło o dostawę 75 autobusów, z opcją do 150 sztuk.
"Na początku roku wygraliśmy przetarg na zawarcie umowy ramowej z BKV (przewoźnik w Budapeszcie) na dostawę 75 autobusów z opcją zwiększenia zamówienia do łącznie 150 sztuk. Zamówienie pojazdów zależało ostatecznie od uzyskania finansowania przez zamawiającego. Ostatecznie zamawiający nie uzyskał finansowania na zakup tych pojazdów i tym samym umowa ta została rozwiązana" - przekazał w piątek Figaszewski.
Dodał, że firma wie o tej sytuacji od kilku tygodni. Zaznaczył, że mimo, iż ostatecznie nie udało się sfinalizować tej transakcji, to w żaden sposób nie wpływa to na kondycję Solarisa.
"Nasz plan sprzedaży, zarówno na ten rok, jak i na przyszły, wygląda bardzo optymistycznie i zbliżymy się do rekordowego roku 2014, kiedy to sprzedaliśmy 1380 pojazdów. Oczywiście nadal aktywnie działamy na rynku węgierskim" - podkreślił Figaszewski.
Sprawa kontraktu Solarisa była komentowana w węgierskich mediach. Opozycyjne media węgierskie spekulowały, że komplikacje wokół umowy z Solarisem mają związek z walkami o wpływy między grupami interesów w łonie rządzącego Fideszu, którym zależało na zdobyciu kontraktu w Budapeszcie. Wskazywano, że kontrakt na usługę nie tylko będzie droższy, ale w dodatku na ulicach stolicy mogą się ostatecznie nie pojawić nowe autobusy węgierskie, bo żadna z krajowych firm nie będzie w stanie ich dostarczyć.
Ambasador RP na Węgrzech Roman Kowalski, komentując sprawę dla PAP, powiedział, że "to byłby ważny kontrakt dla Polski i dla relacji polsko-węgierskich, a przede wszystkim to byłby niezwykle ważny kontakt dla samej firmy Solaris, bez wątpienia jeden z najważniejszych i największych kontraktów w tej części Europy i na Węgrzech".
Jego zdaniem bardzo szkoda, że tak się sprawy potoczyły, biorąc pod uwagę, że produkty Solaris cieszą się uznaniem w Europie, a firma ekspansywnie się rozwija i zdobywa nowe rynki. Jak podkreślił, 150 autobusów to bardzo poważna pozycja, jaka znalazłaby odbicie w liczbach, jeśli chodzi o dwustronne relacje handlowe, które "są dzisiaj naprawdę bardzo dobre: nasze wzajemne obroty sięgają 8 mld euro".
"Liczyliśmy, że polska firma spotka się z partnerem węgierskim gdzieś pośrodku, że może zostanie ograniczona liczba zakupionych autobusów, ale jednak nasz producent w jakiejś formie zostanie włączony w realizację tego zadania. Nie wiemy na dzisiaj, jak to się dalej potoczy, bo żadnych innych rozwiązań nie można jeszcze wykluczyć, natomiast realizację tej umowy (z marca - PAP) należy dziś traktować jako sprawę nieaktualną" - powiedział ambasador.
Jak dodał, trudno odmówić stronie węgierskiej prawa do takich inicjatyw jak narodowa strategia produkcji autobusów, ale "realna ocena ostatecznych powodów odejścia od umowy z Solarisem będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy zobaczymy, kto w ostatecznej formule przetargu - już na usługę, a nie na zakup autobusów - będzie usługi autobusowe wykonywał i jacy producenci węgierscy zostaną do realizacji tego projektu włączeni".
Zgodnie ze wstępną umową, Solaris miał dostarczyć miastu Budapeszt autobusy, które miałyby kursować w zastępstwie jednej z linii metra na czas jej remontu. Węgierska agencja MTI pisała, że cena jednego autobusu Urbino 18 firmy Solaris wynosi 277 tys. euro. W umowie z Budapeszteńskim Centrum Komunikacyjnym (BKV) była jednak klauzula, że władze miejskie mogą w ciągu 180 dni od umowy odstąpić.
W maju rząd węgierski ogłosił opracowanie narodowej strategii produkcji autobusów, której celem - jak pisał dziennik "Magyar Hirlap" - miałoby być doprowadzenie w ciągu trzech lat do sytuacji, gdy Węgry będą produkować 1000-1200 autobusów rocznie, przyczyniając się do powstania ponad 1 tys. miejsc pracy. Jak tłumaczył fideszowski burmistrz jednej z budapeszteńskich dzielnic Mate Kocsis, strategia ta "stworzyła nową sytuację".
Władze miasta w decyzji z 2 czerwca wprawdzie potwierdziły rekomendację dla polskich autobusów, ale zaproponowały, by pojazdy zastępujące metro zamówić w ramach całej usługi komunikacyjnej, rozpisując na nią nowy przetarg, jeśli rząd poprze to rozwiązanie, także finansowo. We wtorek burmistrz Budapesztu Istvan Tarlos powiadomił o rozpisaniu przetargu na odnowienie infrastruktury linii metra.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska, z Warszawy Aneta Oksiuta (PAP)
mw/ lm/ aop/ jzi/ woj/