Przewoził 23 osoby, choć mógł tylko jedną
Policjanci ze Strzelec Krajeńskich (woj. lubuskie) zatrzymali w piątek rano kierowcę furgonu marki MAN, który przewoził w przestrzeni ładunkowej 23 osoby; zgodnie z wpisem w dowodzie rejestracyjnym mógł jechać jedynie z pasażerem.
Okazało się, że wiózł ludzi do pracy sezonowej - poinformował PAP Marcin Maludy z lubuskiej policji. - Za wykroczenie, jakiego dopuścił się kierujący, policjanci nałożyli mandat oraz punkty karne. Oczywiście jego pasażerowie nie mogli kontynuować podróży. Takie sytuacje są bardzo niebezpieczne, gdyż nawet niegroźna z pozoru stłuczka może mieć tragiczne skutki - powiedział PAP Maludy.
Wyjaśnił, że pasażerowie nieodpowiedzialnego kierowcy jechali stojąc jeden przy drugim w przestrzeni ładunkowej samochodu. Nie było tam żadnych siedzeń. Policja ustaliła, że kierowca MAN-a objeżdżał okoliczne miejscowości i zabierał z nich pracowników. Wpadł podczas rutynowej kontroli we wsi Sidłów.
Przestrogą dla kierowców lekceważących zasady dotyczące przewożenia ludzi powinien być tragiczny wypadek z października 2010 roku, do którego doszło w Nowym Mieście nad Pilicą w Mazowieckiem. Nieprzystosowany do przewozu dużej liczby osób bus zderzył się tam czołowo z ciężarówką. Autem jechało 18 osób: kierowca i 17 osób do pracy w pobliskim sadzie. 16 osób zginęło na miejscu, dwie zmarły w szpitalu.