Przetarg na nowe limuzyny BOR nieważny?
Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że w zakończonym trzy tygodnie temu przetargu na dostawę nowych limuzyn dla Biura Ochrony Rządu doszło do nieprawidłowości. Pokrzywdzony jest diler, który zaoferował dostarczenie aut marki BMW, a jego oferta została niezgodnie z procedurami odrzucona.
8 marca, tuż po wypadku prezydenckiej limuzyny, w której rozerwała się opona, BOR rozstrzygnęło wart 8,2 mln zł przetarg na dostawę 20 limuzyn przeznaczonych do transportu VIP-ów. W konkursie udział wzięli dilerzy, oferujący samochody marek Audi, BMW i Mercedes (jedyne, jakie spełniały warunki przetargu). Wybrano ofertę pierwszego z nich. Jak podał dziennik "Rzeczpospolita", wcześniej jednak odrzucono, jako niezgodną z wymogami specyfikacji przetargowej, propozycję BMW, choć finansowo była najlepsza (tańsza o pół miliona od wygrywającego Porsche Inter Audi Polska i z dłuższym okresem gwarancyjnym).
Z decyzją o odrzuceniu oferty nie zgodził się diler BMW, który złożył odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Właśnie zapadł korzystny dla niego wyrok. KIO uznała, że BOR nie miało powodów odrzucenia oferty dilera oraz nie dopełniło warunków procedury przetargowej i nakazała unieważnić wybór Audi.
Na razie nie ma reakcji ze strony BOR, ale biorąc pod uwagę, że nowe limuzyny miały trafić do odbiorcy do 20 czerwca br., bo muszą być wykorzystane podczas obsługi lipcowego szczytu NATO, należy spodziewać się szybkich decyzji. Do Polski ma wówczas przyjechać ok. 2,5 tys. delegatów, m.in. szefowie państw i rządów, liderzy ONZ, Unii Europejskiej oraz Banku Światowego.