Przeładowane furgonetki plagą polskich dróg
Ponad 80 proc. furgonetek, których masa całkowita nie powinna przekraczać 3,5 tony, jest przeciążonych - alarmuje "Rzeczpospolita".
Takie są wnioski z kontroli w Bydgoszczy, ale w innych rejonach Polski odsetek przeładowanych aut jest podobny. - To jest poważny i częsty problem, który dotyczy całego kraju - podkreśla rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur. Jak mówi, stwarza to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze. Bowiem podczas gwałtownych manewrów taki pojazd może się zachować nieprzewidywalnie, a nie jest przystosowany konstrukcyjne do tak ciężkich ładunków.
Oprócz tradycyjnych kontroli Inspekcja korzysta też z wag preselekcyjnych, wbudowanych w nawierzchnię drogi. Pojazdy są ważone i rejestrowane, a te przeciążone uruchamiają postępowanie mandatowe. W ten sposób tylko w tym roku w całej Polsce ukarano już 223 kierowców. Tak wpadł też rekordzista, którego auto ważyło 9 ton.
Radca prawny Rafał Szczerbicki ocenia, że ten proceder mogłoby ograniczyć umożliwienie karania nie tylko mandatami, ale też punktami karnymi. - Kierowca nie boi się wysokiego mandatu, tak jak punktów karnych, za które może stracić prawo jazdy - tłumaczy.