Trwa ładowanie...
24-03-2015 12:23

Przejechał Dakar z grypą i wysoką gorączką

Przejechał Dakar z grypą i wysoką gorączkąŹródło: Poland National Team
d3xvvwh
d3xvvwh

Jadący ciężarówką Robin Szustkowski na trasie Rajdu Dakar musiał walczyć nie tylko z rywalami. Przez pięć dni zmagał się z ostrą grypą i dochodzącą do 40 stopni gorączką. Kiedy na jednym z etapów nie miał siły utrzymać szyi w pionie, razem ze swoim kolegą z zespołu Jarosławem Kazberukiem rozważali wycofanie z rajdu. Szustkowski wytrzymał i załoga Lotto Team dotarła do mety.

Jeszcze przed startem Jarosław Kazberuk, Robin Szustkowski i Filip Skrobanek, czyli polsko-czeska załoga, jadąca Tatrą chciała ukończyć Rajd Dakar w "20". Udało się dojechać na 19. miejscu, co biorąc pod uwagę chorobę Szustkowskiego jest rewelacyjnym wynikiem.

29-letni kierowca źle poczuł się już podczas trzeciego etapu. - Wszystko mnie bolało. Czułem, jakbym rozchorował się na grypę. Może to kwestia wysokości, może temperatury - zastanawiał się na mecie odcinka. Niestety później było coraz gorzej.

- Przez pięć dni jechałem z gorączką dochodzącą do 40 stopni, był moment, kiedy siedząc na fotelu nie miałem siły nawet utrzymać szyi w pionie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. - Na odcinku maratońskim strasznie mocno trzęsło naszą kabiną. Po przejechaniu 200 km byłem zmęczony, okazało się, że mam temperaturę. Puchnie głowa, kaszel, w pewnym momencie zaczęły mi drętwieć ręce i twarz. To był moment, kiedy poczułem, że coś jest nie tak - wspomina.

d3xvvwh

Sytuacja nie wyglądała dobrze. Prowadzący ciężarówkę Jarosław Kazberuk zatrzymał się, aby Szustkowski mógł chociaż przez chwilę odpocząć. Załoga zadzwoniła do lekarza. - Bałem się, ponieważ grypa postępowała i chciałem się skonsultować, czy nie będzie jakiegoś powikłania, które okazałoby się nieodwracalne - mówi członek programu Lotto "Szkoła Mistrzów".

Duet, w którym mistrzem jest Kazberuk, a Szustkowski uczniem poważnie zastanawiał się nad wycofaniem z rajdu, ale ostatecznie duch sportowej rywalizacji okazał się silniejszy od grypy. - Udało mi się przetrwać i później mój stan się poprawił. Dakar nauczył mnie, że chwilę kryzysu trzeba przetrzymać - przyznaje kierowca.

Maciej Rowiński, WP.PL
Dyskutuj z autorem na Twitterze
Obserwuj @maciej_rowinski

d3xvvwh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xvvwh
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj