Przed Grand Prix Włoch - zapowiedź
W niedzielę już po raz 59. odbędzie się wyścig Formuły 1 o Grand Prix Włoch, w tym po raz 58. na torze Monza pod Mediolanem, gdzie Robert Kubica z teamu BMW-Sauber w 2006 roku po raz pierwszy w karierze stanął na podium - był wówczas trzeci, w trzecim starcie w tej prestiżowej rywalizacji.
Nie tylko dlatego Monza jest szczególnym miejscem dla Kubicy, który w sumie kilka lat spędził we Włoszech i w wielu wywiadach czuje się tu jak w domu.
"W 2006 roku zdobyłem tu pierwsze miejsce na podium mistrzostw świata, a i wcześniej zdobywałem tu ważne punkty w karierze. Lubię tu wracać, bo właśnie we Włoszech dorastałem jako kierowca i tu mam bardzo wielu fanów. Teraz przyjedzie tu jeszcze tłum polskich kibiców, wiec będę się czuł, jakbym ścigał się na swoim terenie" - powiedział 23-letni Kubica, który przed rokiem w GP Włoch był piąty.
Polski kierowca wiele czasu spędza we Włoszech od 13. roku życia, a na Monzie ścigał się w różnych kategoriach, m.in. w Formule 3.
"Dobrze znam ten tor, ale zanim trafiłem do Formuły 1 nie wiodło mi się na nim zbyt dobrze. Przez wiele lat miałem okazję pracować z Włochami, kiedy jeździłem w kartingu, Formule Renault czy Formule 3, zawsze we włoskich zespołach. Mam miłe wspomnienia z tych lat" - dodał Kubica, aktualnie trzeci kierowca mistrzostw świata Formuły 1.
W 13 tegorocznych startach Polak zdobył 58 punktów, o jeden więcej od broniącego tytułu mistrza świata Fina Kimiego Raikkonena. Słabsze wyniki kierowcy Ferrari w tym sezonie i jego rosnące frustracje napędziły w ostatnich tygodniach falę spekulacji na temat zakończenia przez niego kariery.
Coraz częściej w publikacjach prasowych pisze się o tym, że właśnie Kubica mógłby zająć jego miejsce we włoskim teamie, jednak na razie Fin ma ważny kontrakt do końca 2009 roku. Zresztą nie tylko Polak jest wymieniany jako główny kandydat do przejścia do Ferrari. Spekulacje obejmują też Hiszpana Fernando Alonso z Renault, jednak we wtorek dziennik "Marca" podał, że podpisał on trzyletnią umowę z BMW-Sauber.
Jeśli to się potwierdzi, to właściciele BMW-Sauber będą musieli zdecydować się z kim przedłużą współpracę: z Kubicą czy Nickiem Heidfeldem, którego ostatnio dziennikarze próbują ulokować na miejscu Alonso w Renault. Obecnie Niemiec jest piąty w MŚ, z dorobkiem 49 punktów.
Liderem pozostaje Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes, z dorobkiem 76 punktów. Wyprzedza zaledwie o dwa Brazylijczyka Felipe Massę z Ferrari.
Monza to jeden z najszybszych obiektów, na których ścigają się kierowcy Formuły 1, bowiem na kilku odcinkach toru kierowcy grubo przekraczają granicę 300 km/h, a na prostej startowej ich bolidy osiągają nawet prędkość 350 km/h.
Te parametry sprawiają, że przed GP Włoch najwięcej pracy mają technicy. Nie tylko muszą znaleźć optymalne ustawienia bolidów, by jak najlepiej wykorzystać moc silników, ale i zapewnić, by hamulce spisywały się bez zarzutu, gdy kierowcy w ciągu kilku sekund redukują prędkość z ponad 300 do 80-90 km/h.
Monza, obok amerykańskiego Indianapolis i belgijskiego Spa- Francorchamps, jest jednym z najstarszych torów na świecie. Powstała w 1922 roku, 13 lat po obiekcie w USA, na terenie prywatnego parku o tej samej nazwie, a zbudowano ją w 100 dni.
Wiedzie natomiast prymat w liczbie zorganizowanych wyścigów, bowiem w tym sezonie kierowcy będą na nim rywalizować już po raz 58. W 58-letniej historii Grand Prix Włoch tylko raz impreza ta odbyła się na torze w Imoli.
W sumie dwunastokrotnie na Monzy rozstrzygały się losy tytułu mistrza świata, a po raz pierwszy w 1979, kiedy Jody Scheckter z RPA stanął tu na najwyższym stopniu podium.
W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 306,720 km, czyli 53 okrążenia po 5793 m.