Przed Grand Prix Wielkiej Brytanii
W ostatnich dniach jednak więcej mówiło się o przyszłości kierowców tego zespołu, a kilkakrotnie jego szef Mario Theissen zapewniał, że pozycja Kubicy w tej ekipie jest niezagrożona. Nie krył też wielkiego zadowolenia z wyniku uzyskanego przez Polaka na Magny-Cours tuż po powrocie po trzytygodniowej przerwie.
10 czerwca podczas GP Kanady polski kierowca uległ groźnemu wypadkowi i choć wyszedł z niego bez szwanku, to tydzień później komisja medyczna Międzynarodowej Federacji Samochodowej nie dopuściła go do startu w GP USA. Zastąpił go 19-letni kierowca testowy, Niemiec Sebastian Vettel, zdobywając jeden punkt.
W ostatnich tygodniach, szczególnie w niemieckiej prasie, pojawiały się spekulacje na temat dalszych losów 30-letniego Nicka Heidfelda i tego czy w przyszłym sezonie Niemca zastąpi Vettel. Przeciął je w środę Theissen, który poinformował, iż ten drugi może zostać wypożyczony do teamu Toro Rosso.
"Świetnie układa się współpraca Nicka z naszymi inżynierami właśnie takiego kierowcę chcemy mieć u siebie. W najbliższym czasie przystąpimy do rozmów na temat przedłużenia kontraktu" - powiedział Theissen w wywiadzie dla "Blickpunkt Sport".
Taka deklaracja powinna pomóc kierowcom BMW-Sauber skupić się na rywalizacji na torze, bowiem coraz lepiej spisują się ostatnio bolidy Renault.
Wciąż poza zasięgiem rywali są teamy McLaren-Mercedes i Ferrari, a szczególnie włoski zespół bardzo dobre wrażenie zrobił na Magny- Cours, gdzie triumfował Fin Kimi Raikkonen przed Brazylijczykiem Filipe Massą. Dopiero za nimi znalazł się lider klasyfikacji MŚ - Brytyjczyk Lewis Hamilton.
Chociaż podwójne zwycięstwo w GP Francji jest przede wszystkim zasługą techników i kierowców Ferrari, to nie można nie zauważyć pogłębiającego się kryzysu w zespole McLaren-Mercedes. Hiszpan Fernando Alonso, po tym jak we Francji zajął siódme miejsce, nie krył niezadowolenia z postawy techników i słabości swojego bolidu.
Ten stan pogłębiają dobre występy Hamiltona, który we wszystkich ośmiu dotychczasowych startach zajmował miejsce na podium: wygrał w Kanadzie i USA, czterokrotnie był drugi i dwa razy trzeci. Natomiast Alonso triumfował w Malezji i Monako, ale ostatnio wiedzie mu się gorzej.
Coraz częściej w prasie i na licznych portalach poświęconych tej prestiżowej rywalizacji można spotkać się ze spekulacjami na temat odejścia Hiszpana z McLaren-Mercedes. Mistrz świata z ostatnich dwóch sezonów i szefowie zespołu zaprzeczają temu i podkreślają, że współpraca układa się dobrze, ale dość oschły sposób, w jaki Alonso gratulował koledze zwycięstwa na Magny-Cours, trudno bagatelizować widoczne gołym okiem problemy.
Hamilton może w niedzielę zostać pierwszym kierowcą z Anglii od 12 lat, który zwycięży w wyścigu przed własną publicznością, bowiem ostatnio - w 1995 roku - udało się to Johnny'emu Herbertowi. Byłoby to wyjątkowe wydarzenie, bo dokonałby tego w barwach angielskiego zespołu.
Kierowcy Formuły 1 wystartują już po raz 63. w wyścigu o GP W.Brytanii, a po raz 40. rywalizacja będzie się toczyć na jednym z najstarszych torów - Silverstone, który powstał na terenach należących do Królewskich Sił Powietrznych (RAF), a od kilkunastu lat jest główną bazą treningową teamów McLaren-Mercedes, Williams- Cosworth i Hondy.
Pierwszy wyścig Formuły 1 rozegrano tu w 1948 roku, ale pierwsza Grand Prix Wielkiej Brytanii odbyła się dwa lata później. W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 308,355 km, czyli 60 okrążeń po 5141 m.