Przed Grand Prix Japonii - zapowiedź
Niedzielny wyścig o Grand Prix Japonii na torze Fuji Speedway otworzy decydującą fazę walki o mistrzostwo świata Formuły 1 zarówno wśród kierowców, jak i konstruktorów. Do końca sezonu pozostały bowiem jeszcze tylko trzy starty: 19 października GP Chin i 2 listopada GP Brazylii.
W poniedziałek team BMW-Sauber, w lakonicznym oświadczeniu wydanym przez dyrektora BMW-Motorsport Mario Theissena, poinformował o tym, że w przyszłym sezonie skład jego zespołu pozostanie bez zmian.
Oznacza to, że w bolidach niemiecko-szwajcarskiego zespołu ścigać się będą Robert Kubica i Niemiec Nick Heidfeld, a kierowcą testowym będzie nadal Austriak Christian Klien.
Ta informacja nie tylko przecina liczne spekulacje na temat potencjalnych transferów i przetasowań w czołowych ekipach, ale także pozwoli skupić się kierowcom na najbliższych startach.
BMW-Sauber ma już zapewnione miejsce na podium mistrzostw świata konstruktorów, bowiem z dorobkiem 120 punktów zajmuje trzecią pozycję, a czwarte Renault ma tylko 51 pkt. W trzech ostatnich wyścigach może jeszcze walczyć o poprawę lokaty, bowiem wciąż w zasięgu znajdują się: prowadzący w stawce team McLaren-Mercedes - 135 pkt oraz wicelider Ferrari - 134
Występy w Azji i Brazylii będą szczególnie ważne dla Kubicy, który ma szansę zdobyć dla swojego zespołu pierwsze miejsce na podium na koniec sezonu. Polak jest obecnie trzeci w rywalizacji kierowców, mając 64 punkty i wyprzedza broniącego tytułu mistrza świata Fina Kimiego Raikkonena z Ferrari o siedem punktów, a Heidfelda - o osiem.
Natomiast przed nim znajdują się: Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes - 84 pkt oraz Brazylijczyk Felipe Massa - 77.
"Wszyscy chyba pamiętają ubiegłoroczne Grand Prix Japonii, któremu towarzyszyły naprawdę szalone warunki pogodowe: było bardzo mokro, a widoczność była fatalna. W sumie z punktu widzenia kierowcy tor jest bardzo interesujący i przy dobrej pogodzie bardzo przyjemnie się tam jeździ, chociaż ostatni sektor jest strasznie wolny, za sprawą licznych ciasnych zakrętów. Dodatkowym atutem Japonii są kibice, którzy zazwyczaj pojawiają się na torze wcześnie rano, a opuszczają go później, niż kierowcy" - powiedział Kubica, który przed rokiem na Fuji został przez sędziów ukarany za, ich zdaniem, przekraczającą przepisy ostrą walkę z Hamiltonem.
W niedzielę po raz drugi z rzędu kierowcy wystartują na torze Fuji Speedway, bowiem decyzją Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) obiekt ten zastąpił przed rokiem Suzukę, która gościła bolidy Formuły 1 w latach 1987-2006.
W niedzielę po raz czwarty na torze Fuji w pobliżu miasta Shizuoka walka będzie się toczyć o punkty do klasyfikacji MŚ, a dwa pierwsze wyścigi na tym obiekcie - wówczas nazywał się Mount Fuji - odbyły się w latach 1977-78. Od ponad sześciu lat należy do japońskiego koncernu Toyota, który sfinansował gruntowny remont obiektu, stanowiącego główną bazę treningową dla jego teamu.
Najlepsi kierowcy świata gościli w Japonii już 25 razy, z czego 23 razy rywalizowali o Grand Prix tego kraju, a dwukrotnie startowali tu w GP Pacyfiku.
Przed rokiem GP Japonii na torze Fuji Speedway wygrał Hamilton, przed Finami: kolegą z teamu McLaren-Mercedes - Heikkim Kovalainenem oraz późniejszym mistrzem świata Kimim Raikkonenem z Ferrari. W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 305,721 km, czyli 67 okrążeń po 4653 m.