Przed Grand Prix Japonii
Po 20 latach obecności na torze Suzuka, wyścig o Grand Prix Japonii po raz pierwszy będzie rozgrywany na innym obiekcie - Fuji Speedway. Będzie to 15. z 17 eliminacji tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1.
"Fuji to nowy tor dla zespołów Formuły 1, choć podobno ktoś już na nim jeździł po jego przebudowie. To znaczy, że wszyscy jesteśmy właściwie w tym samym miejscu, jeśli chodzi o wiedzę o nim. Ja go znam głównie z gier komputerowych, w które grałem jak byłem dzieckiem" - powiedział Robert Kubica.
Ostatni raz kierowcy Formuły 1 startowali na torze Fuji (wówczas nazywał się Mount Fuji) w 1977 roku. Kilka lat temu kupił go japoński koncern Toyota, który sfinansował gruntowny remont obiektu, stanowiącego główną bazę treningową dla jego bolidów.
"Niewiele wiem o Fuji, chociaż w styczniu byłem w Tokio na jego prezentacji. Wygląda bardzo nowocześnie i interesująco. Ma bardzo długą prostą startową, która najpierw biegnie pod górę, a później z górki. Jest to mieszanka toru szybkiego z wolnym, bo posiada kilka bardzo wolnych zakrętów" - dodał kierowca teamu BMW-Sauber.
Najlepsi kierowcy świata gościli w Japonii już 24 razy, z czego 22 razy rywalizowali o Grand Prix tego kraju, a dwukrotnie walczyli w GP Pacyfiku.
"Lubię Japonię i japońską mentalność. Zawsze się tu dobrze czuję, bo japońscy fani są bardzo entuzjastycznie nastawieni do wyścigów, a trybuny zawsze są pełne" - uważa Kubica.
Do końca sezonu zostały trzy wyścigi, bowiem po Grand Prix Japonii kierowców czekają jeszcze starty w GP Chin i GP Brazylii, jednak już teraz szef teamu BMW-Sauber Mario Theissen ogłosił, że teraz zamierza skupić się na odpowiednim przygotowaniu bolidów do przyszłorocznej rywalizacji, bo cele założone na ten sezon już zostały osiągnięte.
Niemiecki team, z dorobkiem 90 punktów, zajmuje drugie miejsce w rywalizacji konstruktorów, za Ferrari - 161, które już zdobyło tytuł mistrzowski po tym jak odebrano wszystkie punkty uzyskane przez zespół McLaren-Mecedes w wyniku afery szpiegowskiej.
Znajdujący się na trzecim miejscu team Renault ma 39 pkt i znikome szanse na wyprzedzenie BMW-Sauber, które już w niedzielę może zapewnić sobie tytuł wicemistrzowski.
"Wydaje się, że wyprzedzamy nasz plan rozwoju. Ze względu na doskonałe wyniki w bieżącym sezonie możemy teraz koncentrować się na nowym samochodzie. Ostatni krok na szczyt jest zwykle najtrudniejszy i musimy pamiętać, że Ferrari i McLaren to twarde orzechy do zgryzienia" - wyjaśnił Theissen.
Kierowcy BMW-Sauber: Niemiec Nick Heidfeld (56 pkt) i Kubica (33) zajmują odpowiednio piąte i szóste miejsce w MŚ. Tutaj rywalizacja jest wciąż otwarta, bowiem Brytyjczyk Lewis Hamilton ma 97 punktów, o dwa więcej od partnera z McLaren-Mercedes - Hiszpana Fernando Alonso.
Gonią ich kierowcy Ferrari: Fin Kimi Raikkonen - 84 pkt i Brazylijczyk Felipe Massa - 77.
Przed rokiem GP Japonii na torze Suzuka wygrał Hiszpan Fernando Alonso z Renault (obecnie McLaren-Mercedes), wyprzedzając Brazylijczyka Felipe Massę z Ferrari i Włocha Giancarlo Fisichellę z Renault. Kubica zajął wówczas dziewiąte miejsce, tuż za Heidfeldem.
W niedzielę na torze Fuji Speedway kierowcy będą mieli do pokonania dystans 305,721 km, czyli 67 okrążeń po 4563 metrów.