Przed Grand Prix Chin - zapowiedź
Hamilton po słabym występie i karze przymusowego przejazdu aleją serwisową zajął na torze Fuji 12. miejsce, a Massa był ósmy. Najlepiej z trójki pretendentów do tytułu wypadł Kubica - był drugi. W ten sposób powiększył tegoroczny dorobek do 72 pkt.
Chociaż szefowie BMW-Sauber już w sierpniu ogłosili, że zrealizowali tegoroczne założenia i największą uwagę poświęcają teraz przygotowaniom do nowego sezonu, na początku tygodnia zapewnili o wsparciu dla walki Polaka o tytuł mistrzowski.
"Nie spodziewaliśmy się tego, że będziemy tak blisko na dwa wyścigi przed końcem sezonu, ale dopóki będą choćby teoretyczne szanse na mistrzostwo zrobimy wszystko, żeby ta walka zakończyła się zwycięstwem Roberta" - powiedział dyrektor techniczny niemiecko-szwajcarskiego zespołu Willy Rampf.
Przed rokiem w GP Chin najlepszy był Kimi Raikkonen z Ferrari. Fin nie obronił w tym sezonie tytułu mistrza świata, a szansę na powtórkę ubiegłorocznego sukcesu stracił w niedzielę - traci do Brytyjczyka 21 punktów (dwa zwycięstwa to 20 pkt).
Wcześniej zwycięstwa w Chinach odnieśli Brazylijczyk Rubens Barrichello (2004) i Hiszpan Fernando Alonso (2005), który wygrał dwa ostatnie starty w sezonie: GP Singapuru i GP Japonii.
Zwyżka formy Alonso, dwukrotnego mistrza świata (2005-06), pokrzyżowała szyki Hamiltonowi i Massie, którzy wyraźnie nie radzą sobie z rosnącą presją. W niedzielę ich bezpardonowa walka na torze o odległą pozycję w wyścigu omal nie zakończyła się kolizją. Brazylijczyk wypchnął rywala na pobocze, za co został ukarany przez sędziów przejazdem przez "pit line".
W ubiegłym sezonie Hiszpan był w GP Chin drugi, za Raikkonenem, a tuż przed Massą, natomiast do mety nie dojechali Kubica i Hamilton.
"Do tej pory nie miałem zbyt wiele szczęścia na tym torze, ale mam nadzieję, że to się zmieni i zdobędę tu kilka ważnych punktów do klasyfikacji mistrzostw. Tor w Szanghaju ma bardzo długą prostą i dobrze się tutaj wyprzedza. Oferuje mieszankę różnych zakrętów, a szczególnie wymagający jest pierwszy wiraż, w którym długo trzeba dociskać pedał hamulca, a potem od razu przechodzi się do ostrego lewego zakrętu" - powiedział Kubica.
Chociaż miejsca na podium rywalizacji konstruktorów mają zapewnione McLaren-Mercedes, Ferrari i BMW-Sauber, to wciąż niewiadomą jest ostateczna kolejność na tych pozycjach.
Trzecie miejsce Raikkonena w GP Japonii pozwoliło Ferrari, z dorobkiem 142 punktów, objąć prowadzenie w MŚ z siedmiopunktową przewagą nad brytyjskim teamem (135 pkt). Jednak wciąż w tej walce liczy się BMW-Sauber, które zgromadziło 128 pkt.
W niedzielę kierowcy po raz piąty wystąpią w Szanghaju, który zadebiutował w kalendarzu Formuły 1 w 2004 roku. Chiny starały się o organizację zawodów z cyklu Grand Prix ponad dekadę, stopniowo unowocześniając istniejący tor na przedmieściach Zhuhai.
W 1998 roku GP Chin znalazła się nawet w prowizorycznym kalendarzu MŚ, ale została wykreślona po kontroli obiektu, która wykazała, że jest on niezgodny ze standardami. Przychylność Międzynarodowej Federacji Samochodowej zyskały za to założenia realizacyjne budowy nowego toru w Szanghaju.
Obiekt, który kosztował 325 milionów dolarów, zaprojektował Niemiec Hermann Tilke, autor nowoczesnych obiektów w Bahrajnie i Malezji. Dodatkowym atutem kandydatury Szanghaju był fakt, iż jest jedną z najnowocześniejszych i najprężniej rozwijających się metropolii świata. W dodatku zawsze był postrzegany jako symbol stopniowego otwierania się Chin na resztę świata.
W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 305,066 km, czyli 56 okrążeń po 5451 m.