Proces Macieja Z. nie ruszył
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa nie rozpoczął się zaplanowany proces dziennikarza, Macieja Z. Prokuratura oskarża go o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. W 2008 r. znany dziennikarz motoryzacyjny, testując Ferrari, doprowadził do wypadku. Jak podawała wówczas policja, w miejscu, gdzie ograniczenie prędkości nakazywało jazdę z prędkością 50 km/h kierowca rozpędził się do około 150 km/h. Samochód z ogromnym impetem uderzył w słup wiaduktu. Auto zostało rozerwane na dwie części. Maciej Z. w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie długo pozostawał w śpiączce. Jego pasażer nie uszedł z życiem.
Prokuratura chciała postawić Maciejowi Z. zarzuty niedługo po przebudzeniu, jednak biegli uznali wówczas, że jego stan nie pozwala na przeprowadzenie postępowania. Sam Maciej Z. mówił, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Śledztwo w sprawie wypadku nabrało tempa, gdy w ubiegłym roku biegli stwierdzili, że stan Macieja Z. poprawił się i pozwala na wznowienie postępowania.
Choć proces miał się zacząć w piątek 9 września, nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. Jak poinformowali dziennikarzy przedstawiciele stron - obrońca i pełnomocnik pokrzywdzonej, narzeczonej mężczyzny, który zginął - sąd skierował oskarżonego na ponowne badania. Chciała tego obrona.
Byłemu dziennikarzowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Źródło: TVN 24, PAP
tb/mw/mw