Problemy ze sprzęgłem dołują Kubicę
Robert Kubica (24 l.) w ostatnich dwóch wyścigach tracił na pierwszych metrach pozycję, którą tak pieczołowicie wypracował w kwalifikacjach.
Wszystko przez problemy ze sprzęgłem. Ale jest nadzieja na to, że w następnym wyścigu – o Grand Prix Turcji 11 maja – wszystko będzie w porządku.
– Podczas ruszania nie wiem, jakiej reakcji oczekiwać po samochodzie – żalił się po wyścigu w Barcelonie Kubica. Polaka zaraz po starcie wyprzedził Lewis Hamilton (23 l.). W poprzednim wyścigu, w Bahrajnie, nasz kierowca stracił prowadzenie na rzecz Felipe Massy (27 l.). – Po Bahrajnie próbowaliśmy coś zrobić z naszymi startami. Trenowaliśmy je podczas testów w ubiegłym tygodniu, ale i tak przez cały weekend w Barcelonie mieliśmy problemy z powtarzalnością. Trudno wyczuć, co dzieje się ze sprzęgłem i przepustnicą – mówił po niedzielnym wyścigu Kubica.
– Robert miał start na poziomie Fernando Alonso, a nawet zbliżał się do Hiszpana. Gdyby ruszył z poślizgiem tylnej osi, nie utrzymałby się za nim. Mało tego, początkowa prędkość Roberta była na poziomie Ferrari. Dopiero na trzecim–czwartym biegu, w połowie odległości pomiędzy polem startowym a pierwszym zakrętem toru, nasz kierowca zaczął tracić do bolidów konkurencji – tłumaczy Faktowi Maurycy Kochański (32 l.), wielokrotny mistrz Polski w wyścigach i wicemistrz Austrii w F3.
_ Więcej w "FAKCIE" _