Prawo jazdy w telefonie później niż zapowiadano?
W listopadzie Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało, że już w 2017 roku pojedziemy legalnie bez papierowego prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego. Program cyfryzacji dokumentów może się jednak opóźnić.
- W lipcu 2017 roku ruszy pilotażowy program dowodu osobistego dostępnego poprzez telefon komórkowy - mówi Wirtualnej Polsce Igor Ryciak z Centralnego Ośrodka Informatyki. - Najpierw usługa będzie dostępna w Ełku i Łodzi. Będziemy sprawdzać, jak działa i jakie jest zainteresowanie obywateli. W trzecim kwartale roku przewidziana jest dostępność tej usługi w całym kraju. Zależne jest to jednak nie tylko od gotowości infrastruktury informatycznej, ale też od wejścia w życie przepisów regulujących działanie tego systemu.
- Jeśli chodzi o prawo jazdy, dowód rejestracyjny i potwierdzenie zawarcia OC, to na czwarty kwartał 2017 roku przewidywana jest analiza tego rozwiązania w oparciu o doświadczenia zdobyte z elektronicznym dostępem do dowodu osobistego. Od analizy do wprowadzenia usługi jest jeszcze pewna droga, więc szanse na udostępnienie jej kierowcom w 2017 roku są bardzo małe – przyznaje Igor Ryciak.
Ministerstwo Cyfryzacji, które w listopadzie zapowiadało start cyfrowego dostępu do prawa jazdy na październik 2017 roku, twierdzi jednak, że nie należy się martwić wizją opóźnienia.
- Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem - zapewnia Karol Manys, rzecznik prasowy resortu cyfryzacji. - W maju ma ruszyć pilotaż dowodu osobistego, a przed końcem roku 2017 ma zostać uruchomiony pakiet kierowcy, czyli dostęp poprzez telefon komórkowy do prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zawarcia obowiązkowej polisy OC.
Rozdźwięk pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a Centralnym Ośrodkiem Informatyki każe podejrzewać, że usługę może czekać opóźnienie. Tym razem jednak przynajmniej obydwa podmioty operują zbliżonymi datami. Pomysł zwolnienia kierowców z obowiązku wożenia dokumentów pojawił się już wcześniej i został zakomunikowany przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku. Wówczas nic z tego nie wyszło. Jak ma działać nowy system?
Osoba, która zdecyduje się na taką usługę, podczas rejestracji w systemie wprowadzi numer telefonu, z którego korzysta. Kiedy zostanie zatrzymania przez policję, poda funkcjonariuszom swoje imię i nazwisko oraz numer PESEL. Funkcjonariusz wprowadzi dane za pomocą interfejsu urządzenia zamontowanego w radiowozie (są one już na wyposażeniu policyjnych samochodów). Wtedy na telefon kierowcy przyjdzie SMS z kodem dostępu. Należy podać go policjantowi, by ten uzyskał dostęp do elektronicznej wersji dokumentów ze zdjęciem ich posiadacza.
Jeśli w miejscu zatrzymania nie będzie zasięgu sieci komórkowych lub po prostu rozładuje nam się telefon, policja skorzysta z procedury zapasowej. Zweryfikuje nasze dane za pomocą własnego urządzenia oraz kontaktu radiowego z najbliższą komendą.
Ministerstwo Cyfryzacji projekt wprowadzenia elektronicznego prawa jazdy konsultowało z policją. Wiadomo już, że kierowca korzystający z tego systemu nie otrzyma mandatu za brak prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego czy potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia nawet w razie braku zasięgu czy rozładowanego telefonu.
Zaleta systemu polega na tym, że zmniejszy on ryzyko otrzymania kary finansowej za brak dokumentów. Ukarani będziemy mogli zostać tylko wtedy, jeśli zapomnimy również telefonu. Co ważne, dokumentami z telefonu będzie można również posłużyć się w urzędzie. System ma także swoją wadę, która każe traktować go raczej jako zapasowy sposób potwierdzenia swoich uprawnień, przydatny wtedy, gdy zapomnimy dokumentów. Jeśli spowodujemy stłuczkę, mając przy sobie tylko telefon umożliwiający dostęp do elektronicznej wersji prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zawarcia OC, nie załatwimy sprawy poprzez spisanie oświadczenia. Konieczne będzie wezwanie na miejsce policji, by sprawdziła ona tożsamość kierowców i fakt posiadania prawa jazdy czy polisy. Przy okazji mundurowi nie omieszkają też wystawić mandatu sprawcy kolizji.
Jak zapewnia resort cyfryzacji, system ma być bezpieczny. Zgubienie czy kradzież telefonu nie będzie oznaczać utraty tożsamości. Aparat jest tu tylko sposobem na uzyskanie dostępu do dokumentu, a nie urządzeniem, w którym dane są przechowywane. Z mDokumentów będą mogli skorzystać posiadacze wszystkich rodzajów telefonów. Wystarczy, że odbierają one wiadomości SMS. Korzystanie z mDokumentów będzie dobrowolne, a dokumenty tradycyjne pozostaną w użyciu.