Prasa: karty rozdawał los
"Polska": zabrakło paliwa w nieodpowiedniej chwili
Polski kierowca miał w niedzielę duże szanse na siódme podium w tym sezonie, ale został ukarany za tankowanie w niedozwolonym momencie i spadł na koniec stawki. Robert Kubica zajął 11. lokatę, ale utrzymał trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej i cały czas ma teoretyczne szanse na mistrzostwo świata.
Rzeczpospolita: karty rozdawał los
W mistrzostwach świata konstruktorów Ferrari straciło prowadzenie na rzecz McLarena. Kierowcy Scuderii nie zdobyli ani jednego punktu, choć przed wypadkiem Piqueta jechali na pierwszej i trzeciej pozycji, a Raikkonen szybko zbliżał się do zajmującego wówczas drugie miejsce Hamiltona. Kierowca McLarena, mimo że po pierwszym tankowaniu utknął za kierowcami Red Bulla, zdołał w końcówce wyprzedzić Davida Coultharda i uratował sześć punktów za trzecie miejsce. Ten wynik znacznie przybliżył go do mistrzowskiego tytułu.
Sport: szczęście Alonso
- Jest już po wszystkim - narzekał Fernando Alonso po zawalonych kwalifikacjach. - Musiałoby odpaść 10-12 samochodów, musiałyby nastąpić neutralizacje, a takie cuda się nie zdarzają – mówił zrezygnowany. W Singapurze cud się jednak zdarzył! Fernando, w tym roku w ogóle nie oglądany na podium, odniósł pierwsze zwycięstwo od roku, startując z 15 pola. Robert Kubica rozpoczynał pierwszy w historii, nocny wyścig F1 z czwartej pozycji - a na mecie był jedenasty. Otrzymał karę za to, że zjechał na tankowanie przy zamkniętym depo.
Życie Warszawy: piramidalny pech Kubicy
Wczorajszy wyścig o GP Singapuru kibice F1 zapamiętają na długo. Był pierwszym nocnym w historii i jednym z najbardziej chaotycznych w ostatnich latach. Fernando Alonso długo nie mógł uwierzyć w swoje zwycięstwo. Kubica dojechał do mety dopiero na 11. miejscu.