|
|
| --- |
Mercedes zaledwie kilka dni temu przedstawił pierwsze zdjęcia nowej klasy C w wersji kombi. Teraz idzie krok dalej, odsłaniając jej diabelskie wcielenie, czyli rodzinny wóz po kuracji sterydowej w firmie AMG.
Nadworny tuner Mercedesa zadbał, by samochód nie tylko groźnie wyglądał, ale za sprawą osiągów był postrachem szos. Pod maskę trafia bowiem silnik V8 o pojemności aż 6,3 litra! Inżynierowie AMG wykrzesali z niej 457 KM. Mogłoby być więcej, ale tuner postawił również na wysoki moment obrotowy, który w bardzo szerokim zakresie obrotów będzie oscylował wokół 600 Nm. Doskonała elastyczność na każdym z siedmiu biegów jest więc gwarantowana.
O ich zmianach może decydować elektronika pracująca w trybie komfortowym lub sportowym. Gdy kierowca zapragnie poczuć się niczym zawodnik F1 zawsze ma możliwość „pomieszania” przełożeniami przy pomocy dźwigni umieszczonych za kierownicą.
Na przyczepnej nawierzchni Mercedes z napędem tylko na tylną oś potrafi rozpędzić się do 100 km/h w zaledwie 4.6 sekundy. Tradycyjnie zabawa zostanie ukrócona przy 250 km/h przez elektroniczny ogranicznik prędkości.
Potęgę samochodu podkreśla efektowna stylizacja. Wydatne otwory w przednim zderzaku pochłaniają powietrze niczym żarłoczny rekin, by następnie użyć go do chłodzenia silnika oraz przewietrzania hamulców. Błotniki zostały napompowane do granic możliwości, by pomieścić 18-calowe alufelgi z oponami 235/40 z przodu i 255/35 z tyłu. Dla kogo to wciąż mało, za dopłatą może otrzymać koła o cal większe. Niezależnie od decyzji, samochód otrzyma potężne hamulce z wentylowanymi i nawiercanymi tarczami.
Jak przystało na wóz po tuningu, z tylnego zderzaka Mercedesa C63 AMG sterczą cztery, chromowane rury wydechowe, zaś progi znacznie poszerzono. Walory użytkowe kombi zostały jednak zachowane. Większe pakunki można przetransportować na dachowym relingu, a po złożeniu tylnych siedzeń do kabiny zmieści się aż 1500 litrów bagażu.
Podrasowana wersja rodzinnego kombi zostanie zaprezentowana w trakcie salonu samochodowego we Frankfurcie. Wozu można oczekiwać w sprzedaży na początku przyszłego roku, a wstępne prognozy mówią o cenie na poziomie 70 000 euro.
Łukasz Szewczyk