Posłowie Kukiz'15 wnoszą interpelację. Policyjne BMW są bezużyteczne?
Już niedługo na polskie drogi wyjedzie 140 policyjnych BMW serii 3 wyposażonych w urządzenia Videorapid 2A. Inwestycja może okazać się jednak nietrafiona. Posłowie partii Kukiz’15 wskazują na nieprawidłowości związane z wideorejestratorem.
Urządzenia Videorapid 2A są już zamontowane w nieoznakowanych radiowozach poruszających się po polskich drogach. Pomiary dokonywane przez policjantów przy ich pomocy od dawna wzbudzają wątpliwości. Wideorejestrator wskazuje prędkość pojazdu, w którym jest zamontowany. By zmierzyć prędkość drugiego auta, radiowóz musi więc utrzymywać od niego stałą odległość. Taka procedura budzi – słusznie zresztą – sporo wątpliwości.
*Posłowie Kukiz’15 złożyli więc interpelację do ministra spraw wewnętrznych i administracji. *Ich zdaniem urządzenia_ "(...) z powodu niedopuszczalności zastosowanej procedury (metodologii) generują błędne wyniki pomiaru prędkości mierzonego pojazdu."_
W interpelacji stwierdzono również, że wideorejestrator nie spełnia wymagań Ministra Gospodarki odnośnie przyrządów do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym. Pomiar często jest po prostu nieprawidłowy, bowiem opiera się na obserwacji wzrokowej odległości pomiędzy pojazdami. Jeśli wynosi ona więcej niż 250 metrów, nie ma realnej możliwości uzyskania miarodajnych wyników.
Niezwykle ciekawym argumentem przytoczonym przez posłów jest skupienie się przez policjantów na wynikach. Jak można przeczytać w interpelacji, metoda ta_ "(...) stanowi pokusę dla funkcjonariuszy, dla których ważniejsze, niż rzetelny pomiary, są wykazywane wyniki i premie kwartalne oraz awanse. Tak więc wideorejestrator może stanowić narzędzie do przeprowadzania kreatywnych pomiarów, których wskazania nie mają absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością."_
Najgłośniejszy przypadek podważenia pomiaru prędkości dokonanego wideorejestratorem dotyczyła Krzysztofa Hołowczyca. Do zdarzenia doszło 29 października 2013 roku na krajowej siódemce, w okolicach Żurominka w woj. mazowieckim. Na drodze, na której limit wynosi 90 km/h, Krzysztof Hołowczyc miał rozwinąć swoim nissanem GT-R prędkość 204 km/h. Taką prędkość zmierzyli mu policjanci ze swojego radiowozu. "Hołek" zaprzeczał od samego początku, twierdził, że jechał około setki, a policjanci zmierzyli prędkość nieprawidłowo. Kierowca nie przyjął mandatu, w związku z czym sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Mławie. Ten powołał biegłych, którzy stwierdzili, że Hołowczyc jechał 161 km/h, a więc przekroczył prędkość o 71 km/h. Różnica pomiędzy rzeczywistą prędkością a tą wskazaną przez policjantów na podstawie nagrania z wideorejestratora, wyniosła 43 km/h.
W poselskiej interpelacji zapytano, czy planowane są audyty lub też konkretne kroki, które wyłączyłyby ze służby niedoskonałe urządzenia. Dokument zaledwie porusza problem znany od lat. Działania posłów nie wpłyną jednak na przesunięcie w czasie wprowadzenia nowych radiowozów marki BMW do służby.