Porsche, czyli niemiecka precyzja na torze
Porsche to producent samochodów sportowych, a to oznacza, że najlepszym miejscem w Polsce na sprawdzenie ich możliwości oraz porównanie modeli jest Tor Poznań. Właśnie tam mieliśmy okazję jeździć niemal wszystkimi najnowszymi modelami niemieckiej marki i przekonać się o ich możliwościach.
Dzisiaj Porsche, to nie tylko auta typowo sportowe. W ofercie firmy ze Stuttgartu znajduje się SUV Cayenne i czterodrzwiowa limuzyna, czyli Panamera. Z jednej strony nie są to typowe modele Porsche i wielu fanów tej marki nadal nie może się pogodzić z ich powstaniem. Z drugiej strony oba te modele sprzedają się świetnie i są wyjątkowymi samochodami w swoich klasach. Na czym polega ta wyjątkowość? O tym kierowca przekonuje się bardzo szybko. Jeśli porównamy Cayenne i Panamerę do innych modeli Porsche, to faktycznie stwierdzimy, że nie są to samochody sportowe. Co innego jeśli zestawimy je z bezpośrednią konkurencją.
Cayenne to duży SUV, którego masa i wysokie nadwozie są odczuwalne w zakrętach, a mimo to trudno nam sobie wyobrazić drugie auto o takich gabarytach, które równie dobrze radziłoby sobie na torze wyścigowym. Bardzo ciekawie wyglądało porównanie dwóch wersji, które mieliśmy okazję sprawdzić. Odmiana Turbo S to najmocniejsze Porsche jakie aktualnie można kupić (przynajmniej do czasu debiutu modelu 918 Spyder). 550 KM pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 4,5 s, co w praktyce jest jeszcze bardziej imponujące niż na papierze.
Drugą wersją SUV-a był model GTS, który prezentuje nieco inne podejście do osiągów. Tutaj nie otrzymujemy turbodoładowania, a moc wynosi „tylko” 420 KM. Oznacza to, że na prostej doładowany model wygra bez problemu, jednak w zakrętach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nawet przy sportowych nastawach Cayenne Turbo S ma komfortowe zawieszenie, które świetnie sprawdza się na publicznych drogach, jednak na torze to wersja GTS prowadzi się dużo pewnej i pozwala na szybsze pokonywanie zakrętów. Niemniej oba te modele zaskakują swoimi możliwościami i pozwalają na więcej niż inne SUV-y.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Panamery. Luksusowe czteromiejscowe wnętrze przypomina połączenie limuzyny z samochodem sportowym i właśnie tym jest Panamera. Nawet prowadząc bardzo szybkie limuzyny cały czas czuć, że jedziemy długim i ciężkim samochodem, którego oryginalnym przeznaczeniem nie była sportowa jazda. W przypadku Panamery konstruktorom udało się ograniczyć to do minimum. Samochód prowadzi się pewniej i sprawia wrażenie dużo lżejszego niż jest w rzeczywistości. Możliwości sportowej limuzyny imponują niezależnie od tego, czy jest to jedna z podstawowych wersji, czy topowe odmiany Turbo i Turbo S. Choć to najmocniejsze silniki pozwalają na wykorzystanie pełni potencjału.
Najbardziej nietypową odmianą jest wersja hybrydowa. Nie mieliśmy okazji tego sprawdzić, ale jesteśmy przekonani, że podczas codziennej jazdy pozwoli ona zaoszczędzić sporo paliwa. Również osiągi tego modelu nie są złe - łączna moc 333 KM rozpędza ekologiczną Panamerę do 100 km/h w 6,0 s. Odmiana S Hybrid zachowuje też inne zalety czterodrzwiowego Porsche, ale niestety nie da się ukryć, że jazda tym modelem nie budzi już takiej ekscytacji. 3-litrowy silnik V6 jest bardzo cichy, nawet podczas szybkiej jazdy na torze.
Mimo swoich zalet nie da się ukryć, że Cayenne i Panamera mają dyskusyjną stylistykę i nie są prawdziwymi samochodami sportowymi. Dlatego z miłą chęcią przesiedliśmy się do Boxsterów i Caymanów. Umieszczony centralnie silnik i małe dwumiejscowe nadwozie to zapowiedź dobrej zabawy. Lekkość i równy rozkład masy zapewniają dobre trzymanie się nawierzchni i dużą przewidywalność podczas jazdy.
Pierwsza generacja Boxstera była stworzona jako najtańsze Porsche i to czasami dawało się we znaki. Osiągami zdecydowanie odstawał on od modelu 911 i mimo licznych zalet posiadał też kilka denerwujących wad. Jednak z każdą kolejna generacją sytuacja się znacząco zmienia. Teraz Boxter, to po prostu Cayman w wersji kabriolet, który ma o 10 KM mniej i z racji miękkiego dachu nie jest tak sztywny.
Oba dwuosobowe modele posiadają centralnie umieszczone 6-cylindrowe boksery, tak charakterystyczne dla marki ze Stuttgartu. Co ważniejsze - są to prawdziwe samochody sportowe i prawdziwe Porsche. Nawet Boxster nie jest już spokojnym roadsterem jak na początku, teraz ze swoimi imponującymi osiągami jest jednym z najszybszych modeli w swojej klasie. Bardzo szybko przekonamy się o tym na torze, gdzie docenimy moc silnika i pracę zawieszenie. Skoro już o mocy mowa, to zarówno Boxster jak i Cayman dostępne są w odmianach podstawowych (odpowiednio 265 KM i 275 KM) oraz w wersjach S, które mają 50 KM więcej. W praktyce różnica ta jest dużo większa niż można by się spodziewać. Zdecydowanie wybieramy „eski”.
Choć Boxster i Cayman to samochody sportowe bez żadnych kompleksów, to najważniejszym, najsłynniejszym i najbardziej kultowym modelem jest 911. Nie ujmując żadnych zalet pozostałym samochodom spod znaku Porsche, wyjątkowość modelu 911 można poczuć od pierwszych metrów. Moc, pewność prowadzenia i rasowy dźwięk dobiegający z układu wydechowego zachęcają do coraz szybszej i bardziej agresywnej jazdy. Na początku swojej historii model z silnikiem umieszczony z tyłu wydawał się niezbyt mądrym pomysłem, jednak przez ostatnie 50 lat inżynierowie Porsche udowodnili, że założyciel marki miał rację.
Na torze od razu doceniliśmy świetne zawieszenie, dzięki któremu łatwo zapomnieć o nietypowym umieszczeniu silnika. Samochód prowadzi się jak po sznurku, a moc bez żadnego problemu trafia na asfalt. Podczas prób na torze mogliśmy sprawdzić czteronapędowe odmiany Carrera 4 i Carrera 4S oraz model Carrera S, gdzie cała moc trafia na tylną oś. Modele z cyfrą „4” w nazwie pozwalają na bardzo dużo. Wyjścia z zakrętów są szybkie, a dynamiczne wciśnięcie pedału przyspieszenia nie powoduje żadnej niepewności.
Jednak wybierając samochód, którym na torze jeździ się najlepiej trzeba skierować się w kierunku dwunapędowej odmiany S. Wbrew temu co mogłoby się wydawać, na suchej nawierzchni trakcja jest niewiele gorsza niż w wersji czteronapędowej, ale jazda tym modelem sprawia więcej przyjemności. Choć samochody sprawdzaliśmy na torze, to nie można też zapomnieć o jednej z najważniejszych zalet modelu 911. To jest samochód, który można użytkować na co dzień. Może na polskich, dziurawych drogach nie jest najbardziej komfortowo, ale przestronna kabina i możliwość okazjonalnego przewiezienia czterech osób to niewątpliwe atuty tego modelu.
Na koniec dnia mogliśmy przekonać się o skuteczności systemu Launch Control, który sam zapewnia, aby samochód ruszył z miejsca najszybciej jak to tylko jest możliwe. Cała operacja jest bardzo prosta. Wystarczy umieścić lewą nogę na hamulcu, a prawą wcisnąć pedał przyspieszenia do oporu - komputer sam dobierze idealne obroty. Ponieważ Launch Control nie wymaga żadnych umiejętności od kierowcy, to pozwala nam wszystkim poczuć się jak mistrzowie wyścigów na 1/4 mili.
Po dniu spędzonym za kierownicami tylu modeli Porsche musimy przyznać, że każdy z nich imponuje na swój sposób. Uroda Panamery i Caynne pozostawia wiele do życzenia i nie są to rodzaje samochodów, które kojarzą się ze sportową jazdą, ale Porsche zrobiło wiele, aby uczynić je tak szybkimi jak się da. Małe Boxter i Cayman z centralnie umieszczonymi silnikami to coś więcej niż wesołe sportowe auta. Natomiast model 911 to już inżynieryjna perfekcja osiągnięta po 50 latach ciężkiej pracy. Nawet osoby, które nie zaliczają się do fanów modelu 911 muszą przyznać, że jest to auto wyjątkowe i po prostu świetne, a jazda nim to czysta przyjemność.
Porsche Roadshow S to okazja, żeby w krótkim czasie przetestować i porównać większość modeli oferowanych przez Porsche. Udział w niej mogą wziąć wszyscy chętni, którzy chcą sprawdzić jak jeździ się sportowymi samochodami niemieckiej marki. Jest to cykliczna impreza, która odbywa się w wielu krajach na świecie i na pewno jeszcze wróci do Polski.
WP: Szymon Jasina, moto.wp.pl