Polskie firmy transportowe mogą odetchnąć z ulgą. Nowe przepisy unijne zablokowane
Parlament Europejski zablokował we wtorek projekt rozporządzenia KE, wprowadzający klasyfikację poważnych naruszeń przepisów unijnych, które mogą prowadzić do utraty dobrej reputacji przez przewoźnika drogowego. Na regulacjach mogły stracić polskie firmy.
Propozycja rozporządzenia przedstawiona przez Komisję Europejską w czerwcu nie uzyskała aprobaty komisji ds. transportu i turystyki europarlamentu. Jak poinformował jej wiceszef Tomasz Poręba (PiS), lista ta została zablokowana jednogłośnie, ponieważ nie uwzględniała postulatów kierowców i jednocześnie była szkodliwa dla przewoźników. Od końca 2012 roku trwa dyskusja na temat ujednolicania przepisów socjalnych UE w przewozach towarów w transporcie drogowym. Rozporządzenie miało dalej harmonizować regulacje dotyczące dostępu do międzynarodowych przewozów drogowych. Zachodnie państwa unijne uważają, że w międzynarodowym transporcie dochodzi do dumpingu socjalnego ze strony przewoźników z krajów członkowskich, które dołączyły do UE w 2004 r. i później. Kierowcy i firmy ze wschodnich państw UE postrzegani są jako zagrożenie dla tych z Zachodu, ponieważ godzą się na pracę za dużo niższe stawki i gorsze warunki socjalne. Lista zawarta w projekcie rozporządzenia KE ustanawia rodzaje naruszeń, które mogą prowadzić
do utraty przez firmę dobrej reputacji, a co za tym idzie klientów na rynku unijnym.
Nie jest tajemnicą, że część zwłaszcza mniejszych firm transportowych ze wschodu Europy oszczędza nie tylko na pensjach kierowców, ale też na świadczeniach związanych z ich odpoczynkiem czy innymi dodatkami socjalnymi. - W moim przekonaniu należy skuteczniej egzekwować istniejące już przepisy i sprawdzić w praktyce, czy rozwiązania te prawidłowo funkcjonują. Zgadzam się jednak, iż problemem są przypadki nieprzestrzegania przepisów dotyczących czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku kierowców - oświadczył Poręba. Jego zdaniem w takich sytuacjach należy właśnie wdrażać mechanizmy zapobiegawcze poprzez skuteczniejsze egzekwowanie istniejącego już prawa. Z kolei socjaldemokratyczny europoseł z Niemiec Ismail Ertug oświadczył we wtorek, że odrzucona propozycja Komisji nie rozwiązywała problemów dotyczących dumpingu socjalnym w sektorze przewozów drogowych. Zaapelował do Komisji o przedstawienie nowego projektu przepisów. - Mamy nadzieję, że nasze weto pokazało wyraźnie, że należy wziąć pod uwagę nasze obawy oraz
że walka z dumpingiem socjalnym i nielegalnym kabotażem jest obowiązkiem, który UE musi potraktować poważnie - oświadczył europoseł.
Związkowcy reprezentujący kierowców chcą przyjęcia listy naruszeń, jednak wskazują, że propozycja przedstawiona przez KE zawiera luki szkodliwe dla pracowników. Europejska Federacja Pracowników Transportowych (ETF) zwróciła uwagę m.in. na to, że zaproponowane przez KE przepisy nie uznają za naruszenie prowadzące do utraty dobrej reputacji przez przewoźników zatrudniania kierowców za pośrednictwem fikcyjnych spółek zarejestrowanych w państwach, gdzie płaca minimalna jest dużo niższa niż w kraju, w którym faktycznie pracuje kierowca. Mniejsi przedsiębiorcy z krajów Europy Wschodniej obawiają się z kolei, że lista zmusi ich do dodatkowych wydatków na hotele oraz diety dla kierowców i obniży ich konkurencyjność w porównaniu z firmami zachodnimi.
Po odrzuceniu projektu przez europosłów Komisja będzie musiała zaproponować nowy projekt przepisów.
Źródło: PAP
ll/moto.wp.pl