Polski rajdowiec zamordował człowieka?!
Policja nadal poszukuje Krzysztofa Tercjaka, byłego kierowcy rajdowego, który jest oskarżony o morderstwo. Zdaniem śledczych to właśnie on w ubiegłą niedzielę wieczorem śmiertelnie ranił człowieka we Wrocławiu, na skrzyżowaniu ulic Hallera i Powstańców Śląskich.
Znamy już dokładny przebieg wydarzeń, do których doszło 3 stycznia 2010 roku. Około godziny 21:20 na skrzyżowaniu zatrzymały się volkswagen bus i taksówka - skoda kombi. Przypuszcza się, że volkswagen zajechał drogę skodzie.
Między kierowcami doszło do ostrej wymiany zdań, kierowca skody wysiadł z auta, podobnie jak kierujący busem, który uderzył taksówkarza. I wówczas ze stojącego za volkswagenem mercedesa miał wysiąść Tercjak, który podszedł do kierowcy skody o ostrym narzędziem zadał mu cios w pierś. Zarówno volkswagen jak i mercedes natychmiast odjechały.
Do rannego taksówkarza pogotowie szybko wezwała pasażerka jego auta, ale 34-letniego mężczyzny nie udało się uratować.
Policja ujawniła, że w volkswagenie jechała ciężarna córka Tercjaka ze swoim chłopakiem. Oboje już zatrzymano i postawiono im zarzut składania fałszywych zeznań, za co grozi im do 5 lat więzienia. Mężczyzna trafił do aresztu.
Wciąż nie udało się zatrzymać Tercjaka. Rozesłano za nim list gończy, zgodzono się na publikację jego nazwiska i wizerunku.
Krzysztof Tercjak jest znaną postacią w świecie rajdów samochodowych. Był mistrzem Dolnego Śląska, a jego najlepsze miejsce w rajdowych mistrzostwach Polski to 10. pozycja w 2000 roku.
WP.PL/gazetapogranicze.com