Trwa ładowanie...
25-08-2011 11:50

Polska specjalność? Klinika auto-staruszków

Polska specjalność? Klinika auto-staruszkówŹródło: Bogusław Korzeniowski
d33sqk6
d33sqk6

W Stuttgarcie można odwiedzić muzeum i zakłady Mercedesa. Jednak to w Meilenwerk żyje prawdziwa magia motoryzacji. Pod jednym dachem znaleźć tam można krainę dla specjalistów i pasjonatów technologii, a także miejsce dla estetów i miłośników nostalgicznego szlaku przez historię motoryzacji. Zacznijmy jednak od początku...

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Według badań opracowanych przez ADAC oraz Business Week, aż 55 proc. fanów klasycznych samochodów w Niemczech ma mniej niż 45 lat. Dzięki sporej liczbie zabytkowych pojazdów (ponad pół miliona), aż 25 tys. osób pracuje i zarabia między innymi dzięki zabytkowym pojazdom. Przeciętny miłośnik zabytkowego auta przeznacza rocznie na jego renowację 1 191 euro. Zaś przekrój wiekowy tych pojazdów pokazuje że 30,6 proc. to samochody w wieku od 35 do 39 lat. Kolejne 21,6 proc. ma 30-34 lata. Natomiast tylko 3,7 proc. jest w wieku powyżej 60 lat. Wskazuje to, że miłośników młodych klasyków jest tak wielu, iż warto zainwestować w centrum, profesjonalnie zajmujące się pomocą tym ludziom.

Wychodząc z takiego właśnie założenia stworzono Meilenwerk. Firma nie powstała jednak, jako warsztat mający jedynie przynosić zysk, ale jako miejsce nasycone dawną kulturą techniki i transportu, które wraz z całym swym otoczeniem ma wprowadzić odpowiedni klimat. Aby to zrealizować w każdym punkcie, w którym powstał Meilenwerk, wykorzystano architekturę techniczną z lat minionych. Jako pierwsze - w roku 2003 r. - stworzono centrum w Berlinie. Kompleks powstał na terenie dawnej zajezdni tramwajowej. W drugim miejscu, w Dusseldorfie, który otwarto w roku 2006, kompleks powstał w dawnej parowozowni.

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Najnowszym nabytkiem jest zakład Meilenwerk w Stuttgarcie, a raczej na skraju miasta w Böblingen. Powstał w 2009 r. na terenie dawnego lotniska i jako miejsce pracy wykorzystuje hangary lotnicze. Charakterystyczne też, że w żadnym z tych punktów nie ograniczono się jedynie do ekspozycji warsztatów i ofert firm motoryzacyjnych. Są tam również restauracje, hotele i cała infrastruktura zapewniająca, że tereny te można traktować zarówno pod względem handlowym, jak i wypoczynkowym.

d33sqk6

Na temat oryginalności adaptacji architektonicznej starych budynków - przykładowo w Dusseldorfie restauracja została umieszczona na płycie obrotowej, służącej do zmiany kierunku parowozów - można byłoby poświęcić wiele miejsca, ale jako osobę pasjonującą się motoryzacją pochłonęły mnie, znajdujące się w budynkach dawnego lotniska, zabytkowe samochody.

Koncepcja Meilenwerk zakłada wykorzystanie pojedynczych kawałków powierzchni na potrzeby indywidualnego klienta. Stąd też są tam usytuowane zarówno firmy zajmujące się ofertami finansowymi i ubezpieczeniowymi, firmy organizujące dokładne dane techniczne zabytkowych samochodów, pozwalające na ich odbudowę, zajmujące się sprowadzaniem części zamiennych, specjalistyczne warsztaty dające certyfikat autentyczności samochodu, boksy garażowe dla właścicieli zabytkowych modeli oraz warsztaty zajmujące się profesjonalną restauracją samochodu. Tę działalność warsztatową nazwano "kliniką starszych modeli".

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Jednakże to, co najbardziej zaskoczyło, to nie warsztaty z przygotowanymi do remontu modelami, ale starsze auta z ofertami cenowymi. O ile samochody kilkuletnie, a nawet kilkunastoletnie są dostępne na niemieckich stronach internetowych, to egzemplarze, które mają trzydzieści lat nie wzbudzają w Polakach żadnych emocji i niewiele osób ma pojęcie o ich wartości. Tymczasem w jednej z hal stało kilkadziesiąt otwartych samochodów, które można zakwalifikować jako zabytki, a które już wycenione czekały na klienta.

d33sqk6

Stało tam między innymi BWM Isetta, wyglądające jak nowe auto z salonu. Zazwyczaj takie samochody stoją w muzeach, ewentualnie na zlotach. Ten, wystawiony w Stuttgarcie egzemplarz z 1961 r. za 18 500 euro, miał otwarte drzwi i bez kłopotu można było się do niego przymierzyć.

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Także znajdujący się tam Rolls Royce Silver Cloud III z 1964 r. był wystawiony na sprzedaż za 39 500 euro. Taki pojazd z pewnością wzbudzi gorące emocje u każdego miłośnika motoryzacji. Oczywiście, jak przystało na królestwo Mercedesa, w Stuttgarcie najwięcej było modeli niemieckiej marki. Nie zabrakło tam kilku modeli SL - poszukiwanych przez kolekcjonerów. Stały i czekały na nowych właścicieli roadster SL Pagoda z 1969 r. za 52 tys. euro i z 1967 r. za 58 tys. euro. Obok nich stał odnowiony, dzięki oryginalnym częściom, model Pagoda z roku 1969 wyceniony na 85 tys. euro. Był także następca Pagody, roadster R107, z roku 1987 za 29,8 tys. euro. Jednak największym hitem był, sprzedany 22 lipca 1950r., u dealera w Hamburgu Mercedes 170 S Cabiolet A oferowany w Meilenwerk za 129 tys. euro.

d33sqk6

Uczucia po takim spacerze są prawdziwie ambiwalentne. Radość z obcowania z takimi cacuszkami, miesza się ze smutkiem. Przecież, aby jeździć którymkolwiek z tych modeli trzeba mieć pokaźną sumę na koncie. Jednak bardzo miły Czech, który od 30 lat mieszka w Niemczech, natychmiast mnie uspokoił. Okazało się, że niektóre z tych cacuszek można wypożyczyć. Jedna z firm znajdujących się na terenie Meilenwerk miała w ofercie oryginalną Pagodę z końca lat 60. Cena za jeden dzień obcowania z legendą to między 250 a 300 euro.

(fot. Bogusław Korzeniowski)
Źródło: (fot. Bogusław Korzeniowski)

Jednak to, co najbardziej utkwiło w pamięci, to fakt, że zaledwie 1/5 zabytkowych samochodów w Niemczech ma 30-34 lata, a ok 1/3 od 35 do 39 lat. Zdecydowana większość to modele wyprodukowane po roku 1980. Trochę kłóci się to z ideą zabytkowych samochodów, skoro niewiele młodsze jeżdżą powszechnie na naszych ulicach.

d33sqk6

Największy szok można przeżyć w Muzeum Mercedesa. Tam, obok sal wystawowych, gdzie stoją modele z początków motoryzacji, jest stworzony salon, w którym są wszystkie aktualnie oferowane pojazdy, a na przejściu między nimi stoją modele oznaczone, jako Young Classic (z ang. młode klasyki). Widząc tam Mercedesa, W123, czyli jeżdżącą jeszcze w wielu miastach jako taksówka "beczkę", czy jej poprzednika W 115, czy nawet następcę beczki W 124 z 1993 r., który nawet dziś jest pragnieniem wielu taksówkarzy z uśmiechem przyznałem, że Polska motoryzacja to nie jeżdżące starocie, ale "młode klasyki", czyli youngtimery.

Bogusław Korzeniowski

lop/mw/mw

d33sqk6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33sqk6
Więcej tematów