Polska firma Zortrax wydrukowała elementy motocykla
Zdaniem wielu osób druk 3D to przyszłość motoryzacji. Pozwoli on na tanie i łatwe tworzenie pojazdów o zróżnicowanym wyglądzie. Właśnie tworząc taki projekt, polska firma Zortrax postanowiła pochwalić się możliwościami swoich drukarek.
Nadwozia wykonywane na zamówienie były popularne jeszcze do końca lat 60., a dziś powoli ta moda wraca. Ma jednak jedną sporą wadę – jest to usługa tylko dla najbogatszych. Np. Ferrari tworzące od kliku lat modele na indywidualne zamówienie, każe sobie płacić kilkukrotnie więcej niż za standardowy samochód, który już sam nie jest tani. I choć np. Erica Claptona było stać na takie auto, to już osoby o mniejszym portfelu nie mają na to szans. Naprzeciw potrzebie indywidualizacji nadwozia ma wyjść technologia druku 3D. Właściciele zamawiający pojazdy będą mieli wybór między różnymi wersjami nadwoziowymi, a nawet (oczywiście w ograniczonym stopniu) będą mogli sami je modyfikować. Możliwość wykorzystania druku 3D w motoryzacji zaprezentowała polska firma Zortrax.
Z motocykla zdemontowano osłony, owiewkę, bak i siedzisko, a następnie zastąpiono je elementami z drukarki 3D według nowego projektu. Choć na razie usługi tego typu są niszowe, to jest to najprostszy sposób ma zmianę wyglądu motocykla. Co więcej, nie wymaga on kosztownego opracowywania nowego modelu, a wystarczy zaprojektować elementy, które można zainstalować na istniejącej konstrukcji.
Czy druk 3D przyjmie się w motoryzacji? Na razie trudno powiedzieć. Technologię tę wykorzystują (lub dopiero rozwijają) małe firmy, a duże motoryzacyjne koncerny nie decydują się na tak ogromną zmianę. Jednak wraz z rozwojem druku 3D możliwe, że będzie można sobie samemu „wydrukować samochód”. Oczywiście elementy mechaniczne w większości pozostaną tradycyjne, ale już panele nadwozia, a może nawet cała konstrukcja, będą do ściągnięcia z internetu w wielu różnych wersjach.
sj, Wirtualna Polska