W ciągu czterech lat liczba samochodów na świecie wzrośnie o 300 mln i osiągnie poziom 1,2 mld sztuk – wynika z danych BASF. To stawia przed przemysłem poważne wyzwanie, jakim jest zmniejszanie emisji spalin. Istnieją już jednak możliwości technologiczne pozwalające ograniczyć emisję szkodliwych gazów nawet o 90 proc.
W 2050 roku liczba ludności na świecie przekroczy 9,6 mld, z tego ok. 70 proc. będą stanowili mieszkańcy miast. Zapotrzebowanie na żywność w tym czasie wzrośnie o 30 proc., a na surowce energetyczne – o połowę.
– Według naszych szacunków w 2020 roku na świecie będzie 1,2 mld samochodów. To o 300 milionów więcej niż dzisiaj, co oznacza, że konieczne jest systematyczne ograniczanie emisji spalin, a tu niebagatelną rolę odgrywają katalizatory. – mówi Andreas Gietl, dyrektor zarządzający BASF Polska.
2020 rok, według danych Komisji Europejskiej, będzie także szczytem światowej emisji gazów cieplarnianych. Znaczny wpływ na ich redukcję ma unowocześnienie środków transportu, które według szacunków odpowiadają za 20 proc. globalnego zanieczyszczenia. Do 2050 r. ich emisja ma spaść o ok. 70 proc. w porównaniu z rokiem 2010. Aby było to możliwe, niezbędny jest systematyczny rozwój nowych technologii w przemyśle motoryzacyjnym.
Jednym z elementów pozwalających na radykalne zmniejszenie wpływu motoryzacji na nasz klimat są produkowane w Polsce katalizatory samochodowe. BASF wytwarza je w Środzie Śląskiej pod Wrocławiem. Tamtejszy zakład jest największym tego typu w Europie.
Pochodzące z zakładu w Środzie Śląskiej urządzenia wykorzystywane są przez producentów samochodów osobowych i ciężarowych z silnikiem wysokoprężnym. Klienci podkreślają, że katalizatory te w pełni pozwalają na spełnienie surowych norm emisji spalin, w tym obowiązującej od dwóch lat normy Euro VI.
– Rozpoczęliśmy produkcję katalizatorów w 2014 roku. Były trzy główne powody, dla których wybraliśmy Polskę. Po pierwsze, jest to bardzo korzystna lokalizacja pod względem infrastruktury i logistyki. Po drugie, w regionie wrocławskim mamy dostęp do wysoko wykwalifikowanej i zmotywowanej kadry. Po trzecie, Polska ma przed sobą bardzo interesujące perspektywy rozwoju, szczególnie w branży motoryzacyjnej – mówi dyrektor zarządzający BASF Polska.
Sama budowa fabryki kosztowała 90 mln euro, a cała inwestycja pochłonęła 150 mln euro. W ciągu niespełna dwóch lat osiągnięto docelowy poziom zatrudnienia, czyli 400 osób.
– Dziś priorytetem jest osiągnięcie pełnych mocy produkcyjnych w fabryce katalizatorów i ich wykorzystywanie. Oczywiście nie wykluczamy dalszych inwestycji w przyszłości. To byłoby dla nas bardzo interesujące – dodał Andreas Gietl. – Jeżeli perspektywy biznesowe nadal będą dobre, to będziemy szczęśliwi, mogąc rozbudowywać fabrykę i zatrudniać więcej ludzi z regionu.
Nowoczesne katalizatory zmniejszają emisję szkodliwych gazów o około 90 proc., dzięki czemu pojazdy wywierają mniejszy wpływ na środowisko. Wśród najnowszych technologii, stosowanych w polskim zakładzie są m.in. System Selektywnej Redukcji Katalitycznej (SCR), najnowocześniejsze rozwiązania SCR Filtr (SCRoF), a także oznakowany marką PremAir innowacyjny katalizator rozpadu ozonu. Wśród innych rozwiązań BASF dla branży automotive jest także technologia Glasurit, czyli system wodnych lakierów bazowych, który zapewnia producentom aut możliwość spełnienia norm dotyczących redukcji emisji lotnych związków do atmosfery. Produkty te mogą zmniejszyć emisję szkodliwych gazów o około 90 proc., dzięki czemu pojazdy wywierają mniejszy wpływ na środowisko.
źródło Newseria.pl/ oprac. BC