Trwa ładowanie...
05-02-2009 11:14

Polityka na stacji benzynowej

Polityka na stacji benzynowej
d29e23i
d29e23i

„Jeżeli chcesz wiedzieć, ile zapłacisz za benzynę, czytaj gazety i słuchaj najważniejszych wiadomości ze świata”, ta prosta reguła znajduje potwierdzenie w ostatnich dniach.

Kiedy irańska łódź patrolowa zatrzymała piętnastu brytyjskich marynarzy, cena baryłki ropy naftowej na światowych giełdach wzrosła do 68 dolarów. Było to najwyższe notowanie od września ubiegłego roku. Kiedy po kilku dniach mediacji, marynarze cali i zdrowi wylądowali w Londynie, cena spadła do 64 dolarów.

Krótkotrwałe wzrosty cen na światowych giełdach są dzisiaj wypadkową strachu i spekulacji. Strachu politycznego i gry na zwyżkę cen koncernów naftowych. Wzrost popytu na ropę naftową ma tu znaczenie drugorzędne. Ceny rosną zdecydowanie szybciej niż wzrasta popyt generowany przez chińską czy hinduska lokomotywę.

d29e23i

Beczka prochu, jaką jest obecnie Bliski Wschód, decyduje o notowaniach baryłki ropy naftowej. Wydarzenia w Iranie, a szczególnie irański program atomowy, budzi z jednej strony niepokój, z drugiej zaś jest doskonałym sygnałem do spekulacji obliczonej na wzrost notowań cen ropy na światowych giełdach. Wzrost wywołany strachem przed niekontrolowanym dostępem do broni atomowej.

Iran jest jednym z największych na świecie eksporterów ropy naftowej. Przywódcy państwa, których największym wrogiem są USA i Izrael, dysponując bronią atomową mogą doprowadzić do poważnych perturbacji na światowym rynku.

Naftowi giganci już od czterdziestu lat znakomicie funkcjonują na bliskowschodniej beczce prochu. Ich zyski rosną z roku na rok. Nie bez przyczyny w ubiegłym roku prezydent Georg Bush zadał pytanie: na ile wysokie ceny na amerykańskich stacjach benzynowych są pochodną notowań ropy, a na ile efektem nadmiernych marż koncernów naftowych. Pytanie to jest nadal aktualne.

To ile płacimy na stacji benzynowej nie jest tylko rezultatem globalnych procesów. Jest to także efekt „lokalnych” decyzji politycznych. Kierowcy zapominają, a politycy udają, że nie pamiętają, iż nasz system opodatkowania obrotu paliwami pochodzi z czasów, gdy notowania ropy naftowej nie przekraczały 15 dolarów za baryłkę, a na stacji benzynowej za litr paliwa płaciliśmy poniżej dwóch złotych (tak było zaledwie 10 lat temu).

d29e23i

Podatek VAT liczony od 4 zł za litr ma dla budżetu państwa inną wartość, niż VAT pobierany od ceny 1,50 zł za litr. Warto pamiętać, że z kieszeni kierowców pochodzi prawie jedna szósta budżetu państwa.

Autor: Krzysztof Gołata

d29e23i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d29e23i
Więcej tematów