Policjant podpadł przełożonym, bo w sądzie stanął po stronie kierowcy
Policjant z Kalisza zeznawał w sądzie przeciwko odczytowi z policyjnego radaru. Takie postępowanie nie spodobało się jednak jego przełożonym. Dzięki opinii policjanta kierowca został uniewinniony, ale on sam może nawet zostać wydalony ze służby, mimo że jego zachowanie pochwalił sąd.
- Sąd stwierdził, że ja, jako reprezentujący komendę miejską policji, wyszedłem naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa i przyznałem, że policjanci popełnili błąd - powiedział Roman Kapelańczyk.
Jego przełożeni twierdzą jednak, że policjant nie może samowolnie składać takich oświadczeń. Dodatkowo informują, że wewnętrzne postępowanie nie wykazało żadnych uchybień przy przeprowadzaniu kontroli prędkości. Ich zdaniem mimo takiego ustawienia policjantów nie wystąpiły "bardzo silne ponadnormatywne zakłócenia od sieci elektrycznych". Względem asp. sztab. Kapelańczyka wszczęto postępowanie dyscyplinarne, które może zaowocować nawet wydaleniem ze służby - na 3,5 miesiąca przed emeryturą.
źródło: TVN24