Czasy, w których statystyczny polski stróż prawa poruszał się Polonezem dawno już minęły. Dziś policjanci mają do dyspozycji szybkie samochody i jeszcze szybsze motocykle. Te ostatnie w związku z nadejściem wiosny z pewnością zdążyły już wyjechać na ulice.
Podróżujący po polskich drogach właściciele CB-radia zwykle nie obawiają się mandatu. Często na wiele kilometrów przed postojem patrolu otrzymują oni ostrzeżenie. Jest tak nawet w przypadku nieoznakowanego radiowozu. Nawet oni mogą jednak łatwo wpaść w sidła zastawione przez funkcjonariuszy poruszających się nieoznakowanym motocyklem. Taki "radiowóz" mazowieckich policjantów - podobnie jak wszystkie inne motocykle - nie posiada z przodu tablicy rejestracyjnej, więc pilne spoglądanie w lusterko niewiele tu da. Nie ma się również co łudzić; przed patrolem na jednośladzie nie da się uciec.
Mazowieccy policjanci z „drogówki” w 2011 r. wzbogacili się o nieznakowany motocykl Yamaha FJR 1300. Maszyna tym różniła się od jednośladu, który można kupić u dilera, że dysponowała dodatkowymi, niebieskimi światłami sygnalizacyjnymi oraz kamerą, która rejestruje poczynania kierowców znajdujących się przed motocyklem. Jak podaje producent, silnik Yamahy FJR 1300 o mocy 143 KM rozpędza maszynę do "setki" w 3,2 sekundy. Yamaha od pewnego czasu już nie służy mazowieckim policjantom, ale pozostał drugi nieoznakowany motocykl - BMW K1200 GT. Maszyna stworzona z myślą o dłuższych trasach może pochwalić się niewiele gorszymi osiągami. Sprint do 100 km/h zajmuje mu 3,3 s.
Jesteście ciekawi, jakie jeszcze pułapki przygotowali na kierowców polscy policjanci? Niebawem napiszemy o nowych, nieoznakowanych radiowozach „drogówki”.
tb/