Trwa ładowanie...
10-09-2013 10:23

Policjanci, którzy biorą łapówki

Policjanci, którzy biorą łapówkiŹródło: moto.wp.pl
d7kusp1
d7kusp1

Nikła sieć dróg ekspresowych i autostrad sprawia, że polscy kierowcy nagminnie łamią przepisy drogowe. By ich na tym przyłapać, wystarczy w dowolnym miejscu stanąć z ręcznym miernikiem prędkości i poczekać kilka minut. Nie wszyscy kierowcy, którzy zostaną przyłapani na złamaniu przepisów, są jednak karani mandatami. Niektórzy wręczają łapówki, a wśród policjantów wciąż są funkcjonariusze, którzy chętnie je biorą. By się wywinąć, czasami wystarczy pięć złotych.

– Dobry dzień mam dzisiaj k…!, mówię ci! Dwanaście i pół krzyża zarobiłem! – mówi mężczyzna.
– O ja cię pier...! – nie kryje zdziwienia kobieta. – Naprawdę?
– A jak k…! – potwierdza mężczyzna. Na czymś, co wygląda jak książka z twardą okładką, rozprowadza banknotem biały proszek i wciąga go nosem.
Kobieta pyta, czy „krzyż” to sto złotych, czy pięćdziesiąt, uzyskuje odpowiedź, że to pierwsze. Słysząc to woła:
– O ja p…, szkoda, że ja nie pracuję w policji!

Jest godzina 10 rano, rzecz dzieje się w radiowozie. Okładka to notatnik służbowy, biały proszek to amfetamina, a mężczyzna to policjant podczas pełnienia służby. Godzinę wcześniej wraz z kolegą z patrolu zostali wysłani przez dyżurnego, aby zabezpieczyć leżące na ulicy zwłoki. Zmarły miał w kieszeni 2500 złotych. Mundurowi podzielili się nimi po połowie, każdy wziął po „dwanaście i pół krzyża”.
Nie jest to fragment filmu Wojciecha Smarzowskiego pt. „Drogówka”, choć policjanci zachowują się podobnie, a liczba bluzgów, jakie padają, jest równie porażająca. To nagranie operacyjne dokonane przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Policji.

(fot. PAP/Tomasz Wojtasik)
Źródło: (fot. PAP/Tomasz Wojtasik)

Korupcja za pięć złotych

W 2012 roku policjanci popełnili blisko 1300 przestępstw. To oczywiście nie jest mało, ale jak na ponad 100-tysięczną formację odsetek jest niewielki. Gdyby w 100-tysięcznym mieście popełniano rocznie 1300 przestępstw, byłoby to najbezpieczniejsze miasto na świecie. Spośród owych 1300 przestępstw popełnionych przez policjantów aż 890, czyli prawie 70 proc., miało charakter korupcyjny. Natomiast spośród wszystkich przestępstw korupcyjnych prawie 97 proc. popełniono w związku z wykonywaniem czynności na drodze. Te dane dotyczą tylko przestępstw, które ujawniono, i jest oczywiste, że liczba przyjętych łapówek w rzeczywistości jest o wiele wyższa.

d7kusp1

– Służba na drodze to obszar najbardziej zagrożony przestępczością korupcyjną w policji– mówi insp. Ryszard Walczuk, dyrektor Biura Spraw Wewnętrznych. - Specyfika tej przestępczości to duża liczba niewielkich łapówek.
Czasem wręcz żenująco niewielkich. Czterej policjanci z komisariatu w Wielkopolsce przyjęli w ciągu kilku miesięcy prawie 50 łapówek za odstąpienie od ukarania sprawców wykroczeń drogowych. Brali, co im dawano: 200, 100, 20, a nawet... 5 złotych, bo tyle warte były dwie puszki piwa, które jeden z policjantów przyjął za niewypisanie mandatu.

Liczba przestępstw popełnionych przez policjantów wzrosła w 2012 roku o 4 proc. w stosunku do roku 2011. Może to oznaczać, że policjanci popełniają więcej przestępstw, ale możliwe jest również to, że coraz więcej takich zdarzeń wykrywa Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _

(fot. moto.wp.pl)
Źródło: (fot. moto.wp.pl)

_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _

d7kusp1

No i co ja mam zrobić?

Przyjmujący łapówki policjanci obawiają się podsłuchów, zakładanych przez „wewnętrznych”. Starają się być ostrożni, nie zostawiać żadnych śladów, to też do zamierzchłej przeszłości należy zaliczyć czasy, w których mundurowy wprost proponował stawkę łapówki. Metody wymuszania łapówek przez policjantów na drodze są różne, a o pieniądzach nie mówi się wprost. Funkcjonariuszom wydaje się, że w ten sposób są bezpieczni, bo przecież oni niczego nie żądali, to kontrolowany sam proponował. Na przykład zatrzymany do kontroli drogowej kierowca, który nie ma przy sobie dowodu rejestracyjnego auta, zostaje w rozmowie „poprowadzony” przez policjanta do zaplanowanego celu.

– No i co ja mam z tobą zrobić? – pyta policjant. – Co? Jak uważasz?
Kierowca szybko orientuje się, że jest to zaproszenie do „negocjacji”.
– Zapomniałem szeryfie, w domu został, darować mi trzeba! – odpowiada.
– No, jak to tak darować, przecież to wykroczenie jest! Co mam zrobić? No mów! – ponagla policjant. Wyciąga jakąś kartkę i udaje, że coś na niej pisze.
– Dam na obiad, szeryfie! – rzuca kierowca.
– Na obiad?... – policjant zastanawia się.
– Na dobry obiad... – uzupełnia kierowca.

Wręczenie banknotu 50-złotowego odbywa się błyskawicznie, policjant oddaje kierowcy prawo jazdy i rozstają się bez słowa.
W tej scence, tak jak w poprzedniej, funkcjonariusz ani razu nie mówi wprost, że żąda pieniędzy. Jednak jego zamiar jest od pierwszej chwili wyraźny. Po pierwsze, nie odnotowuje kontroli, zamiast notatnika służbowego wyciąga jakąś kartkę, po czym zamiast poinformować kierowcę, jakie wykroczenie popełnił i czym ono skutkuje, prowadzi dyskusję, wyraźnie sugerując czego oczekuje.

d7kusp1

W niektórych sytuacjach do wymuszenia łapówki nie jest nawet potrzebne wykroczenie. Policjanci, którzy zatrzymali do kontroli księdza, nie mogli mu zarzucić żadnego wykroczenia, ale wypytywali, czy przypadkiem nie pił jakiegoś alkoholu. Ksiądz początkowo pewny siebie zaprzeczał, gotów był nawet na badanie alkomatem. Dociśnięty pytaniami stwierdził jednak, że owszem, wczoraj wieczorem wypił dwie lampki wina. Wtedy policjanci zaczęli go przekonywać, że alkomat na pewno to wykaże. – No, a jak wykaże, to już będzie pozamiatane! No, to co robimy?
Ksiądz próbował negocjować, wreszcie sięgnął do portfela. Później, podczas przesłuchania w prokuraturze, duchowny powiedział, że dał policjantowi obrazek.
– Owszem, obrazek. Narodowego Banku Polskiego – stwierdził prokurator, ponieważ o przyjęciu łapówki przez policjantów świadczyły też inne materiały dowodowe.

_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _

(fot. moto.wp.pl)
Źródło: (fot. moto.wp.pl)

_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _

d7kusp1

Pijany kierowca czyli dobry łup

Wydaje się, że eliminowanie z ruchu nietrzeźwych kierowców jest jednym z najważniejszych zadań policji drogowej. Niestety, nie wszyscy funkcjonariusze wywiązują się ze swoich obowiązków. Przyjęcie łapówki często wiąże się z jeszcze innymi przestępstwami: fałszowaniem dokumentacji, podawaniem nieprawdziwych danych, zaniechaniem czynności służbowych. Kilku przestępstw naraz dopuścił się pewien patrol drogówki wezwany na miejsce kolizji drogowej. Od chwili, gdy od jednego z uczestników kolizji policjant wyczuł woń alkoholu, wszystko zaczęło się toczyć według dobrze znanego kontrolującym scenariusza. Poprosili do radiowozu pierwszego kierowcę, alkomat wykazał, że jest trzeźwy, ukarali go mandatem i zwolnili. Z drugim rozmowę rozpoczęli od słów: „Prowadził pan po alkoholu, wie pan, czym to grozi…”. Dalej dyskusja krok po kroku prowadziła delikwenta do złożenia propozycji.

W efekcie w alkomat dmuchał… policjant, kierowca zaś został wysłany do domu po pieniądze. Nietrzeźwy kierowca to tłusty łup, kazali mu przynieść po 5 stów na głowę. Policjanci zatrzymali jego dokumenty i nim wrócił, wypełnili stosowne formularze. Gdyby nie materiały uzyskane dzięki zastosowaniu techniki operacyjnej, trudno byłoby udowodnić im popełnienie przestępstw. W dokumentach wszystko było w porządku: protokół zdarzenia spisany, uczestnicy kolizji zbadani alkomatem, obaj trzeźwi, jeden kierowca ukarany mandatem, drugi pouczeniem.

Jak podsumowuje policja, w 2012 roku 308 funkcjonariuszom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa. Spośród nich 65 proc. spośród nich miało miejsce podczas pełnienia służby na drogach. Aż 75 proc. spośród podejrzanych o popełnienie przestępstwa na drodze policjantów to funkcjonariusze policji drogowej. Jak widać, stwierdzenie, że każdy policjant „bierze” jest nieprawdziwe, a próba skorumpowania go może mieć dla kierowcy poważne konsekwencje.
- W przypadku przestępstwa żądania i przyjęcia (art. 228 kk) lub składania obietnicy i wręczenia (229 kk) korzyści majątkowej lub osobistej sprawcy grozi do lat 8 pozbawienia wolności – wyjaśnia Grażyna Puchalska z biura prasowego Komendy Głównej Policji. - Gdy dodatkowo naruszy się inne przepisy prawa, do lat 10, a w przypadku korzyści znacznej wartości, może spędzić za kratkami nawet 12 lat. Karalne jest zarówno samo złożenie obietnicy funkcjonariuszowi publicznemu jak i samo żądanie łapówki - bez względu na jej wysokość. Do przestępstwa dochodzi niezależnie od tego, kto był inicjatorem udzielenia korzyści lub jej obietnicy.

Źródło: Elżbieta Sitek, www.gazeta.policja.pl

tb/mw/tb, moto.wp.pl

_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _

d7kusp1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7kusp1
Więcej tematów