Polak w cieniu Brytyjczyka
Dla polskich kibiców sytuacja jest niemal bezdyskusyjna: Robert Kubica to najjaśniejsza gwiazda Formuły 1. Po fantastycznym Grand Prix Monako zagraniczne media gaszą jednak nieco rozbudzone nadzieje biało-czerwonych fanów. "The Times" chwali zimną krew naszego kierowcy i jego bezbłędną jazdę.
Dla Brytyjczyków absolutnym numerem jeden jest jednak Lewis Hamilton, który triumfował w Monte Carlo, choć na początku wyścigu miał drobny wypadek i musiał wymienić koło. "Times" podkreśla jednak, że nie ma już wątpliwości, kto jest w tym sezonie numerem jeden w BMW Sauber. Kubica zdemolował przecież Nicka Heidfelda. Sporo miejsca polskiemu kierowcy poświęcił jeden z największych portali o Formule 1: Planet-f1.com.
Na jego stronach oberwało się Heidfeldowi, który nosił do niedawna przydomek QuickNick (szybki Nick). Portal nazywa go teraz LittleNick (mały Nick). Nie oszczędził też Kubicy, pisząc, że Polak, jak wielu ludzi, którzy muszą mówić w innym języku niż ojczysty, podczas rozmowy wypada głupawo. Ale to drobnostka, bo "Kubica to bystry człowiek. Choć nie lubi się chwalić, przyznał, że decyzja o zmianie opon na przeznaczone do jazdy po suchym torze była spowodowana tym, że zauważył zmianę u Timo Glocka i powiadomił zespół, że natychmiast zjeżdża na pit lane" – portal chwali umiejętność Polaka do podejmowania strategicznych decyzji.
_ Więcej w "POLSKA Głos Wielkopolski" _