Polacy niechętnie kupują nowe samochody
Ubiegły rok krajowi dilerzy zamknęli z wynikiem nieco ponad 27 tys. sprzedanych samochodów. W porównaniu z rokiem 2010 to słaby wynik.
Grudzień nie przyniósł zmian tak tęsknie wyczekiwanych przez sprzedawców. Prowadzone przez nich akcje wyprzedażowe tylko w nieznacznym stopniu przyczyniły się do wzrostu sprzedaży aut w stosunku do poprzednich miesięcy. W ciągu ostatniego miesiąca ubiegłego roku zarejestrowano w Polsce nieco ponad 27,3 tys. aut, czyli o ponad 34 proc. mniej niż rok wcześniej. W sumie w 2011 roku dealerzy wydali polskim klientom prawie 275 tys. samochodów. Wynik ten jest gorszy w porównaniu do poprzedniego roku o 12,35 proc.
Decyzjom zakupowym Polaków nie można odmówić racjonalności. Poziom wydatków dostosowują do możliwości finansowych jakie mają teraz i będą mieć w przyszłości. A o ich dochodach decyduje w dużym stopniu to, co się dzieje w gospodarce. Obecnie zaś nie dzieje się dobrze. Rosnące koszty utrzymania wynikające z wysokich cen paliw i wahań kursu złotego, znaczny wzrost obciążeń kredytowych wielu gospodarstw domowych prowadzący do kłopotów z ich spłatą, a także większe ryzyko utraty pracy, zmuszają raczej do oszczędzania, a nie do podejmowania tak dużych inwestycji jak zakup samochodu.
Co prawda konsumpcja wciąż pozostaje na wysokim poziomie, ale badania wskazują, że zaczynamy już oszczędzać. Według badań firmy Vision Secret Client siedmiu na dziesięciu Polaków twierdzi, że na własnej skórze odczuwa skutki kryzysu albo przynajmniej zaczyna poważnie się go obawiać, a
obawa to czynnik zdecydowanie trzymający nas z dala od salonów samochodowych. Nastrojów Polaków nie poprawiły Święta Bożego Narodzenia. Mierzony przez Ipsos Wskaźnik Optymizmu Konsumentów (WOK) spadł do najsłabszego od kwietnia 2009 roku poziomu 76 pkt.
Dziwi fakt, że rząd nie podejmuje działań, które dałyby szansę na poprawę obecnej sytuacji. Propozycje zmian wielokrotnie były prezentowane przez branżę. Niestety, dotychczasowe działania rządu ograniczały się głównie do zmian, których celem było generowanie w krótkim czasie większych dochodów, a nie poprawa sytuacji na rynku. Niestety, w wielu wypadkach planowany dochód był wirtualny. W rzeczywistości wzrosty były z reguły mniejsze niż zakładane i towarzyszył im spadek sprzedaży, prowadzący w kolejnych latach do dalszego ograniczenia dochodów. Jak dotąd zwyciężała polityka, a nie racjonalne „gospodarskie” myślenie.
Ranking - Top 2011
Tytuł lidera rynku w 2011 roku, podobnie jak w 2010 roku, zachowała Skoda. W ciągu całego roku klienci kupili 32 404 auta tej marki, o 9,05 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Udział Skody w polskim rynku samochodów osobowych wyniósł w ub. roku 11,78 proc.
Na pozycji wice lidera utrzymał się Ford, w przypadku którego liczba zarejestrowanych w 2011 roku aut wyniosła 22 907 sztuk, o 8,92 proc. mniej niż w 2010 roku. Udział marki w polskim rynku wyniósł 8,33 proc.
Na trzecim miejscu jest Opel, bezpośredni konkurent Forda. Łączna sprzedaż Opla w 2011 roku wyniosła 21 570 sztuk (-13,16 proc.), co pozwoliło na uzyskanie udziału na poziomie 7,84 proc.
Sklasyfikowany na 4. pozycji Volkswagen znalazł do tej pory 19 422 polskich klientów, o 0,27 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Szeroka i w miarę świeża oferta pozwoliła na uzyskanie 7,06 proc. udziału i wyprzedzenie Toyoty.
W 2011 roku klienci klasyfikowanej na piątym miejscu Toyoty zarejestrowali 18 865 samochodów tej marki, o 22,11 proc. mniej niż przed rokiem. Udział Toyoty w polskim rynku wyniósł 6,86 proc.
W przeciwieństwie do konkurentów Fiat (6. pozycja) nie jest typową marką flotową. W dużym stopniu sprzedaż tej marki zależy od klienta indywidualnego, a tego, jak już wcześniej stwierdzono brak w salonach. Liczba zarejestrowanych w ubiegłym roku samochodów tego włoskiego producenta wyniosła 17 386 szt., o 26,59% mniej niż w 2010 roku. Udział Fiata w rynku osiągnął poziom 6,32 proc.
Źródło: Samar
tb/