Polacy nie potrafią jeździć autostradami
Drogi o najwyższych parametrach na razie nie pozwalają nam przedostać się od granicy do granicy, jednak nie są już rzadkością. Niestety, Polacy nie potrafią z nich należycie korzystać. Wyczyny niektórych kierowców po prostu jeżą włosy na głowie.
Raport Komendy Głównej Policji za 2012 rok nie pozostawia wątpliwości - autostrady i drogi ekspresowe są bezapelacyjnie najbezpieczniejsze. Spośród wszystkich wypadków na pierwszych z nich miało miejsce tylko 0,7 proc. zdarzeń, a na drugich 0,4 proc. Jeśli weźmie się pod uwagę to, co Polskim kierowcom zdarza się robić za kierownicą, to wynik doskonały. Nasi rodacy nie są przyzwyczajeni do podróżowania autostradami i drogami ekspresowymi. Wielu z nich nie wie, jak należy się na nich zachować, a w konsekwencji robią mniej więcej to, do czego przywykli na drogach krajowych.
Policja niejednokrotnie przyjmuje zgłoszenia osłupiałych podróżnych o bardzo dziwnych zachowaniach naszych rodaków. Polacy zatrzymują się na pasach awaryjnych, żeby zjeść kanapkę lub po prostu rozprostować kości po długiej jeździe. Jak informuje „Rzeczpospolita”, niedawno pewien młody kierowca, dostrzegłszy wyjątkową scenerię, zatrzymał się pomiędzy dwoma zjazdami z autostrady, a następnie ustawił na jezdni całą rodzinę, by zrobić pamiątkową fotografię. Od czasu do czasu zdarzają się również kierowcy, którzy przez pomyłkę wjeżdżają na nitkę autostrady lub drogi ekspresowej pod prąd, a zauważywszy swój błąd, kontynuują jazdę aż do następnego zjazdu, z którego korzystają również w przeciwnym kierunku niż wszyscy.
Zgodnie z przepisami na autostradzie czy też drodze ekspresowej nie wolno zatrzymywać się poza wyznaczonymi do tego miejscami - parkingami, zwanymi Miejscami Obsługi Podróżnych, w skrócie MOP-ami. Na takich drogach nie wolno też cofać. Złamanie tego przepisu może oznaczać mandat w wysokości 300 zł i 5 punktów karnych. Tak samo wyceniane jest zawracanie. W razie awarii samochodu uniemożliwiającej dalszą jazdę należy zatrzymać się na wyznaczonym do tego miejscu, a jeśli to możliwe na poboczu. Następnie trzeba oznaczyć samochód trójkątem awaryjnym ustawionym w odległości 100 metrów za autem i wezwać pomoc drogową. Holowanie samochodu na autostradzie jest zakazane, a kara wynosi tu 200 zł. Na drodze ekspresowej wolno holować samochód, ale nie można przy tym przekraczać prędkości 60 km/h.
(fot. GDDKiA) Jakie inne błędy popełniają Polacy podróżujący autostradami? Problemem bywa zajmowanie lewego pasa przez kierowców, którzy nie wyprzedzają, zachowywanie zbyt małego odstępu od poprzedzającego pojazdu, a także nieprzemyślane i niesygnalizowane manewry. Z tym mamy najczęściej do czynienia w przypadku wyprzedzania. Niektórzy kierowcy nie przykładają wystarczająco dużej wagi do sprawdzenia w lusterku, czy można bezpiecznie zmienić pas. Część nie bierze pod uwagę, że na autostradzie niektórzy podróżują z bardzo wysokimi prędkościami, wyższymi niż dozwolone 140 km/h; co za tym idzie, mogą zbliżyć się do nas w zaskakującym tempie. Jeśli jednorazowo zerkając w lusterko źle ocenimy prędkość pojazdu jadącego za nami lewym pasem, może dojść do poważnego wypadku.
W czasie ferii i wakacji, gdy z dróg korzysta więcej osób niż zwykle, częstym problemem jest również zmęczenie. Po kilku godzinach ciągłego prowadzenia samochodu czas reakcji kierowcy wydłuża się do wartości, jakie są charakterystyczne dla osoby prowadzącej po spożyciu alkoholu. Często zdarza się również zasypianie za kółkiem. Jak bardzo jest to niebezpieczne? By to sprawdzić, przeprowadzono eksperyment, w którym kierowca po 32 bezsennych godzinach usiadł za kółkiem. W ciągu godziny jazdy zapadł w 22 mikrodrzemki, trwające od jednej do kilku sekund. Sam zdawał sobie sprawę zaledwie z dwóch takich utrat kontaktu z rzeczywistością.
tb/sj/tb, moto.wp.pl