Polacy mistrzami w wyłudzaniu odszkodowań
"Polacy wyłudzają od firm ubezpieczeniowych nawet miliard złotych rocznie" - mówi "Gazecie Wyborczej" Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Wyłudzacze najczęściej pozorują stłuczki albo kradzieże aut. Izba szacuje, że to 80 proc. oszustw. Są i tacy, którzy na papierze uśmiercą żonę.
"Za przestępczość ubezpieczeniową coraz częściej biorą się zorganizowane grupy" - zauważa Tarczyński. Jedną z takich grup rozbiło niedawno Centralne Biuro Śledcze, zatrzymało 60 osób. Szajka przez kilka lat sfingowała kilkaset stłuczek samochodowych. Na jednej kolizji z udziałem trzech aut potrafili wyłudzić nawet 60 tys. zł.
Gazeta przyznaje, że oszustwa te coraz trudniej wykryć, bo biorą w nich udział rzeczoznawcy, agenci ubezpieczeniowi, właściciele warsztatów, a nawet policjanci. W lutym taka właśnie grupa wpadła w Lublinie. Wyłudzała od kilku do kilkunastu tysięcy za jeden numer.