Polacy jedyną "szwedzką załogą"
W jedenastej edycji rajdu Monte Carlo Historique dla samochodów weteranów (3-6 lutego), wśród 330 załóg wystartuje pięć polskich, w tym jedyna "szwedzka".
Polacy wystąpią jako Team Poland w składzie: Piotr Zalewski i Tomasz Osterloff - Polonez z 1978 roku, Tomasz Jaskłowski i Tomasz Dąbrowski oraz Andrzej Postawka i Julian Obrocki - Fiat 125p z 1972 i 1976 roku, Andrzej Lubiak i Jacek Zaleski - Fiat 126p z 1978 roku oraz Wojciech i Jerzy Walentowiczowie ze Szwecji - Alfa Romeo 2000 GTV Bertone z 1972 roku.
Mieszkający od 27 lat w Sztokholmie bracia Walentowiczowie wystartują w rajdzie po raz czwarty z rzędu i są również jedyną szwedzką załogą w tej imprezie.
"Jesteśmy jedyni ze Szwecji i z tego powodu nasz start śledzą z wielką uwagą miejscowe media oraz Królewski Automobilklub, który w drodze uznania przyznał nam członkostwo. Pomimo szwedzkich numerów rejestracyjnych jesteśmy jednak polską ekipą" - powiedział PAP Wojciech Walentowicz.
Dodał, że Szwedzi, którzy posiadają ogromne tradycje rajdowe "są zdziwieni i zawstydzeni, że Polacy wystawiają aż pięć załóg, a oni poza nami ani jednej".
Najstarszym samochodem, Citroenem 11 BL z 1953 roku pojadą najliczniej w rajdzie reprezentowani Francuzi. Poza nimi najliczniejszą grupą są Norwegowie, którzy wystarują w aż 21 pojazdach w zespole Norwegian Rally Drivers. Japończycy mają Renault Alpinie A 110 z 1969 roku, a Łotysze ... Jaguara XK 140 z 1956 roku.
W Monte Carlo Historique mogą uczestniczyć tylko samochody, które startowały rajdzie w latach 1955-1980. Wyposażenie musi być oryginalne. Z tego też powodu Fiat 126 p został dopuszczony w drodze wyjątku.
"Rajd dla weteranów na tej słynnej trasie cieszy się ogromnym zainteresowaniem lecz wbrew pozorom nie jest łatwy. Pierwszy odcinek zaczyna się o 20-tej wieczorem a kończy o 14-ej następnego dnia. Co roku jesteśmy jednak zdumieni, że wzdłuż trasy stoją jak przed laty tłumy kibiców. W rajdzie tradycyjnym uczestniczy jednak tylko 50-60 samochodów, a w historycznym ponad 300" - powiedział Jerzy Walentowicz.
Jak podkreślił, "przyjemnie jest widzieć w akcji i słyszeć silniki takich aut jak Renault Alpine i Gordini, Lancia Stratos i Fulvia, stare Mini Coopery, Porsche z lat 60-tych, Mercedesy, Austiny, Saaby 96, Volvo +Świętego+ 1800s, a nawet rajdowego Citroena DS 21".
"Te legendarne auta pomimo swojego wieku są żywą historią motoryzacji; stąd tak ogromne zainteresowanie publiczności, która stoi praktycznie na całej trasie rajdu, tak jak to było kiedyś" - dodał Jerzy Walentowicz.