Pokemon GO za kółkiem może rodzić problemy
Bijąca rekordy popularności aplikacja Pokemon Go wkroczyła na drogi i niestety powoduje wypadki. O ile gra dostarcza radości, to likwidacja szkód powstałych w jej wyniku niekoniecznie jest bezproblemowa.
Rodzimi kierowcy w kwestii korzystania z telefonu podczas jazdy nie należą do najbardziej rozważnych. Jak pokazują wyniki Europejskiego Barometru Odpowiedzialnej Jazdy 2016, aż 48 proc. polskich zmotoryzowanych w trakcie jazdy rozmawia przez telefon bez użycia zestawu głośnomówiącego. Co więcej, 30 proc. z nich przyznaje się również do wysyłania SMS-ów i maili. Średnia europejska w obydwu przypadkach wynosi odpowiednio 32 i 25 proc.
Pokemon GO jest kolejnym źródłem powodującym rozproszenie prowadzących auto. Gra, która w zaledwie kilka dni stała się fenomenem światowym, od niedawna dostępna jest również w Polsce. Rzesze graczy ruszyły z domu w pogoni za wirtualnymi stworami. Zapatrzone w ekran osoby przekraczają ulice w nieoznakowanych miejscach czy zapuszczają się w groźne dzielnice. Niestety gracze trenują pokemony nie tylko podczas pieszych wędrówek, ale także coraz częściej za kierownicą. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze doniesienia o wypadkach.
O ile niektórzy powodują zdarzenia niebezpieczne wyłącznie dla własnego zdrowia, jak kierowca, który wjechał w drzewo, to zdarzają się również groźniejsze sytuacje. W USA gracz spowodował groźny wypadek na autostradzie, ponieważ nagle zatrzymał samochód na środku jezdni, żeby złapać Pikachu. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Można podejrzewać, że do podobnych zdarzeń będzie dochodzić coraz częściej, zapewne również na terenie Polski.
– Używanie telefonu za kierownicą, a granie w Pokemon GO w szczególności, może być nie tylko przyczyną wypadku lub kolizji, ale także kradzieży. Doniesienia z innych krajów pokazują, że złodzieje wytypowali najbardziej popularne miejsca, w których gromadzą się trenerzy pokemonów i wykorzystują ich zaangażowanie w grę. Zaaferowany gracz może opuścić samochód pozostawiając kluczyki w stacyjce, na co tylko czeka potencjalny złodziej. Przez ubezpieczycieli takie zachowanie kierowcy może być zinterpretowane jako rażące niedbalstwo i wiązać się z utrudnieniami w ubieganiu się o odszkodowanie – mówi Bartłomiej Behnke z Superpolisa.
Wnioski o odszkodowanie w związku z wypadkami wynikającymi z korzystania z Pokemon GO zaczną zapewne już niedługo napływać do ubezpieczycieli. O ile w przypadku spacerowiczów ubiegających się o odszkodowanie NNW rozpatrywanie spraw powinno odbyć się bez większych problemów, to w przypadku zdarzeń komunikacyjnych mogą pojawić się komplikacje. W przypadku wypłat z OC przyczyna wypadku nie powinna wpływać na procedury i wynik z postępowania. Co z kolei z użytkownikami aplikacji, którzy spowodowane przez siebie szkody będą chcieli zlikwidować w ramach posiadanego AC?
– Ewentualna odmowa wypłaty odszkodowania w związku z używaniem telefonu komórkowego podczas kierowania pojazdem nie zawsze jest uwzględniona w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Należy jednak wiedzieć, że jeżeli ubezpieczyciel udowodni kierowcy, że korzystanie z telefonu bezpośrednio przyczyniło się do nieszczęśliwego zdarzenia, to może pomniejszyć odszkodowanie, powołując się na wyłączenie odpowiedzialności za szkody spowodowane w wyniku rażącego niedbalstwa. Jednak trzymanie w ręku telefonu w momencie kolizji nie jest wystarczającym powodem do odmowy wypłaty świadczenia – dodaje Behnke.
Zapaleni gracze, którzy zdecydują się kontynuować rywalizację w trakcie prowadzenia samochodu, muszą pamiętać również o możliwości otrzymania mandatu. W ubiegłym roku prawie 120 000 osób zostało ukaranych za korzystanie z telefonu podczas prowadzenia pojazdu. Wykroczenie to skutkuje karą w wysokości 200 zł oraz otrzymaniem 5 punktów karnych.
Źródło: Superpolisa
ll