Pogromca piratów - Caparo T1 RRV
Masz szybki samochód i nie boisz się stróżów prawa? Myślisz, że przed policją uciekniesz na swoim supersportowym motocyklu? Zastanów się dwa razy, nim spróbujesz podobnej sztuki na Wyspach Brytyjskich.
Na motoryzacyjnym pokazie MPH ’07 został przedstawiony wynalazek o nazwie Caparo T1 RRV. Brzmi dziwnie? Być może. Ale tak naprawdę wystarczy przyjąć do wiadomości, że jest to najszybszy radiowóz świata. Skrót RRV pochodzi od "Rapid Response Vehicle", czyli "wozu szybkiego reagowania".
Filigranowa bestia powstała w oparciu o doświadczenia zbierane przez lata w sporcie motorowym. Tytan, magnez, kevlar, karbon oraz inne lekkie tworzywa posłużyły to produkcji Caparo T1. Wszystko po to, by wytwórca mógł się chlubić stworzeniem bolidu F1, który otrzymał homologację uprawniającą do korzystania z dróg publicznych.
Konstrukcja ważąca zaledwie 550 kilogramów otrzymała potężny silnik. Jednostka o pojemności 3,5 litra odznacza się krótkim skokiem każdego z ośmiu, widlasto ustawionych cylindrów. Oznacza to, że dłuższe przytrzymanie pedału gazu w podłodze kończy się wkręceniem wału korbowego na obłędnie wysokie obroty. Moc maksymalna, czyli 575 KM jest rozwijana przy niewiarygodnych 10500 obr./min! Krzywa przebiegu momentu obrotowego również przypomina tą, którą do niedawna znaliśmy tylko z bolidów F1. 420 Nm pojawia się przy 9000 obr./min.
Jeżeli brytyjska policja zdecydowałaby się na zakup kilkunastu sztuk piekielnego bolidu, drogowi piraci już teraz powinni zastanawiać się nad zmianą miejsca zamieszkania. Niewykluczone, że bolid trafi do służby na obwodnicy Londynu, czyli drodze M25. Caparo T1 RRV uzyskuje „setkę” w 2,5 sekundy od startu, a sprint do 160 km/h zajmuje zaledwie 5 sekund. Z doskonałym przyśpieszeniem idzie w parze skuteczność hamulców. Aby uzmysłowić potencjał Caparo warto wspomnieć, że osiągami jest w stanie zawstydzić nawet bolidy startujące w 24-godzinnym wyścigu Le Mans!
Czy w doskonałości na kołach można doszukać się wad? Nam udało się ustalić jedną. Cenę, która oscyluje wokół... miliona złotych!
Łukasz Szewczyk