"Pogranicze debilizmu" na polskich drogach
Polska znajduje się w ogonie państw Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa na drogach. Część winy możemy zrzucać na gorszą niż w innych krajach infrastrukturę – brak sieci autostrad i kiepska jakość tras dają się nam stale we znaki. Jednak sporo można też zarzucić samym kierowcom.
Lubimy narzekać i widzieć wszystko w czarnych barwach, często wyolbrzymiając problemy. Jednak liczne filmy umieszczane w internecie pokazują, iż wielu kierowcom w naszym kraju naprawdę brakuje wyobraźni i zdrowego rozsądku. Najwięcej mówi się o przekraczaniu prędkości i jeździe po alkoholu, jednak lista grzechów polskich kierujących jest o wiele dłuższa. Do najbardziej niebezpiecznych manewrów należy wyprzedzanie na „podwójnej ciągłej” przy ograniczonej widoczności. Dla wielu kierowców nie ma znaczenia, że zbliżają się do zakrętu lub wzgórza i nie widzą, czy z naprzeciwka nie nadjeżdża inny samochód. Chęć zaoszczędzenia kilku sekund powoduje, że kierujący decydują się na nieodpowiedzialne zachowanie.
Tak mrożące krew w żyłach sytuacje często kończą się tragicznie, a innym użytkownikom dróg brakuje słów, aby je komentować. Bardzo dobitnie wyrażają się eksperci, którzy zachowanie piratów nazywają „pograniczem debilizmu”. Ryszard Fonżychowski ze stowarzyszenia „Droga i bezpieczeństwo” wśród przyczyn groźnego stylu jazdy wymieniają niedouczenie, arogancje i brak poszanowania dla przepisów.
Brak sieci nowoczesnych dróg oznacza, że podróż po Polsce trwa długo, co dodatkowo zachęca kierowców do mocniejszego wciśnięcia gazu i bardziej ryzykownych zachowań. Mimo to kierujący powinni wykazać się cierpliwością i spokojem, dzięki którym nie tylko dotrą na miejsce bezpieczniej, ale też w lepszym humorze.
sj/tb/sj, moto.wp.pl