Podwyżka dla Kubicy!
1,2 miliona euro to mnóstwo pieniędzy. Zarabiający tyle w ciągu sezonu Robert Kubica (22 l.) na brak kasy nie może narzekać – pisze Super Express.
Jeśli jednak porównamy jego pensję i efekty pracy z zarobkami oraz osiągnięciami innych kierowców Formuły 1, to wniosek będzie jeden: Polak zasłużył na podwyżkę. Kubica zdobył w tym sezonie 24 punkty. To oznacza, że jest niemal "najtańszym" kierowcą - jeden punkt kosztuje u niego zaledwie 50 tysięcy euro.
Bardziej wydajny jest tylko Lewis Hamilton (36 tys. euro za punkt), ale w tym rankingu efektywności Polak niebawem wyprzedzi Brytyjczyka, kiedy ten dostanie obiecaną już dużą podwyżkę. Tymczasem Kimi Raikkonen za jedno "oczko" dostaje prawie 770 tysięcy, a Ralf Schumacher - aż 6 milionów!
Robert zarabia drobne
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy Roberta w tym sezonie - powtarza w wywiadach Mario Theissen. Szef zespołu BMW Sauber chwali Kubicę, ale jego polski pracownik ciągle ma jeden z najniższych kontraktów w F1. Jego 1,2 miliona euro rocznie to "drobne" przy zarobkach Kimiego Raikkonena (40 mln euro), Fernando Alonso (30 mln) czy Felipe Massy (10 mln).
Ta trójka jednak pokazuje, że zasługuje na tak wysokie zarobki. Co innego Ralf Schumacher. Młodszy brat legendarnego Michaela dostaje 10 razy więcej niż Kubica, a w 10 wyścigach obecnego sezonu zdobył tylko 2 punkty... Zresztą Schumacher szybko zdał sobie sprawę, że zarabia za dużo i w trakcie sezonu, bojąc się o posadę, sam zaproponował obniżkę, na którą szefowie Toyoty chętnie się zgodzili.