Trwa ładowanie...
15-01-2015 09:55

Podium ucieka "Hołkowi", ale to jest Dakar

Podium ucieka "Hołkowi", ale to jest DakarŹródło: mat. prasowe
d31b8s7
d31b8s7

Szanse Krzysztofa Hołowczyca na ukończenie Rajdu Dakar na podium z każdym etapem maleją. Polski kierowca po 10. etapie nadal jest czwarty w generalce, a jego strata do trzeciego Yazeeda Al-Rajhia wynosi już 40 minut. Dakar to jednak najtrudniejszy rajd świata i podczas trzech ostatnich odcinków jeszcze wiele może się zmienić.

Przed startem 10. etapu doszło do niewielkiej zmiany. Samochody i ciężarówki, które miały początkowo jechać nieco inną, krótszą o 13 km trasą, ostatecznie wyjechały na ten samy 371-kilometrowy oes, co motocykle i quady. Krzysztof Hołowczyc od startu odcinka specjalnego walczył jak lew, by zbliżyć się do czołowej trójki. Bardzo długo jechał tuż za Nasserem Al-Attiyah i Nanim Romą. Drugi z wymienionych, zeszłoroczny zwycięzca ostudził jednak zapał stawki do ścigania, kiedy jego Mini rolowało na 193. kilometrze. Hiszpan i jego pilot wyszli ze zdarzenia nietknięci, ale odpadli z rajdu.

Tymczasem "Hołka" dogonili, podążający jego śladami rywale. Dodatkowo z tyłu stawki zaatakowali Bernhard ten Brinke i Leeroy Poulter. Ostatecznie Polak wylądował na 7. miejscu, tracąc pojedyncze minuty do czołowej trójki. Wynik nie miał żadnego wpływu na jego pozycję i w klasyfikacji nadal jest czwarty.

- To był odcinek w zasadzie bez specjalnej historii. Początkowo dość techniczny i jechało nam się bardzo dobrze, ale od około 200. kilometra samochód stracił moc. Trasa po dużych opadach deszczu była pełna zdradliwych miejsc zalanych wodą. Widzieliśmy poważnie rozbity pojazd Naniego Romy, który wpadł w taką pułapkę i dachował. Załodze nic się nie stało, ale przypomniało nam to o tym, że ani na chwilę nie możemy stracić koncentracji - powiedział "Hołek". - Będziemy dalej robić swoje, ale niewiele już możemy zmienić. Do trzeciego miejsca tracimy 40 minut, a nad piątym mamy ponad godzinę przewagi. Nadal jednak jesteśmy w rajdzie, a na Dakarze mogą przytrafić się niesamowite niespodzianki - dodał.

W czwartek motocykliści i quadowcy zakończą etap maratoński 357-kilometrowym odcinkiem specjalnym z metą w Termas de Rio Hondo. Samochody i ciężarówki dotrą tam nieco inną drogą, pokonując zdecydowanie krótszy oes (194 km).

_ Opracował: MR _

d31b8s7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d31b8s7
Więcej tematów