Trwa ładowanie...
19-02-2009 22:00

Poczuj potęgę diesla - Trident Iceni R

Poczuj potęgę diesla - Trident Iceni R
d1ueyn5
d1ueyn5

|

|
| --- |
Silniki wysokoprężne to rozwiązanie dla oszczędnych ludzi bez polotu i finezji? Ktokolwiek tak sądził, zostanie wyprowadzony z błędu przez imponującego Tridenta Iceni R. Rasowe coupe powstaje na Wyspach Brytyjskich, a osiągami dorównuje niejednemu motocyklowi. Jakże wielkim zaskoczeniem jest więc klekot, jaki zaczyna się dobywać spod maski po przekręceniu kluczyka. Tym razem nie dźwięk rozregulowanych zawodów, czy stukające panewki. Trident jest rzeczywiście napędzany silnikiem wysokoprężnym!

Niska i opływowa karoseria została wykonana ze stali nierdzewnej. Producent dołożył starań, by samochód wyróżniał się sztywnością nadwozia. Dzięki licznym przetłoczeniom Iceni odznacza się jednymi z najlepszych w historii współczynników podatności na skręcanie. Oczywiście ma do bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo kierowcy i pasażera, jak również precyzję pokonywania ostrych zakrętów. Kubełkowe fotele zostały przytwierdzone do podłogi, a zajęcie optymalnej pozycji za sterami umożliwia elektrycznie regulowane położenie pedałów oraz kierownicy.

d1ueyn5

Najciekawsze zostało ukryte pod maską. Wysokoprężny turbodiesel o pojemności 6,6 litra został wyprodukowany przez koncern General Motors. Ośmiocylindrowa maszynownia została umieszczona daleko od przedniego zderzaka. Sporą część jednostki napędowej udało się nawet ulokować za przednią osią, co zaważyło na doskonałym wyważeniu Tridenta.

Moc? W zupełności wystarczy nawet w podstawowym wariancie. 380 KM oraz 705 Nm pozwalają rozpędzić się do „setki” w 3,9 sekundy oraz oprzeć wskazówkę prędkościomierza o pole oznaczone liczbą 272. Byłoby jeszcze więcej, gdyby nie elektroniczny ogranicznik. Oszałamiające osiągi nie spustoszą kieszeni kierowcy. W trasie 100-litrowy zbiornik powinien wystarczyć na pokonanie nawet... 1600 kilometrów!

Nie mniejszą zaletą będzie elastyczność wtłaczająca w fotele już od najniższych obrotów, jak również trwałość silnika. W przeciwieństwie do jednostek supersportowych bolidów, wał korbowy Tridenta nie kręci się w oszałamiającym tempie. Elektronika sterująca Boscha pozwala na zaledwie 4500 obr./min. Producent zapewnia, że pozwoli to na uzyskanie przebiegów miedzynaprawdzych rzędu 400 000 kilometrów!

d1ueyn5

Jeżeli klienta nie przekonają wymienione zalety źródła napędu Tridenta, może zdecydować się na tuning. Firma proponuje podkręcenie ośmiocylindrowego silnika do 550 KM oraz imponujących... 1290 Nm! Ostrożne obchodzenie się z gazem jest jak najbardziej zalecane, ponieważ silnik kręci wałem korbowym z maksymalną siłą już przy 1800 obr./min, przez co zabuksowanie tylnymi kołami nie stanowi najmniejszego problemu. Na przyczepnej nawierzchni sprint do „setki” trwa tylko 3,7 sekundy, a rozpędzanie ustaje przy 320 km/h. Aerodynamiczny kształt karoserii pozwoliłby, żeby auto rozpędziło się niemal do 370 km/h. Ze względów bezpieczeństwa założono jednak elektroniczny kaganiec.

Doskonałe osiągi zostały skonfrontowane z dopracowanym układem jezdnym. Wahacze zostały odkute z aluminium oraz zestawione ze sztywnymi sprężynami, amortyzatorami oraz stabilizatorami. Precyzyjną jazdę ułatwia bezpośredni układ kierowniczy ze wspomaganiem. Nie
zabrakło też wielkich kół oraz zacisków hamulcowych wgryzających się w tarcze z siłą buldoga. W najmocniejszej wersji przednie koła są spowalniane przez tarcze o średnicy aż 365 mm! Doskonałą przyczepność uzyskano poprzez założenie na 20-calowe felgi gumowych walców w rozmiarze 255/30 z przodu oraz 335/30 z tyłu.

d1ueyn5

Uszy podróżnych nie będą narażone na nadmierny hałas nawet przy wysokich prędkościach. W układzie przeniesienia napędu zastosowano automatyczną skrzynię biegów aż z ośmioma przełożeniami! Na najwyższym biegu przy 90 km/h silnik kręci się w tempie zaledwie... 400 obr./min! Nic dziwnego, że średnie spalanie może zejść znacznie poniżej 8 l/100 kilometrów.

następne »
Źródło: następne »

Nieznany szerszej publiczności Trident Iceni R zaskakuje osiągami oraz przemyślanymi rozwiązaniami. Trudno też odmówić mu oryginalności – to jedyny supersamochód z dieslem, dzielnie próbujący stawić czoła koalicji bolidów z silnikami benzynowymi. Aby przemieszczać się szybko, ale i oszczędnie trzeba niestety wydać 435 000 PLN...

Łukasz Szewczyk

d1ueyn5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ueyn5
Więcej tematów