Pocisk na czterech kołach
Jeden z nielicznych uniwersalnych prawdziwych sportowych samochodów. Do pracy, na tor czy na wieczorną kolację z piękną kobietą. Wszędzie tam możesz jechać <a href="https://autokult.pl/t/2106,audi-r8">Audi R8</a>. Nasz test pokazał, że można nim nawet jeździć na co dzień w krainie śniegu i lodu, jaką ostatnimi czasy stała się Polska.
Jazda za dnia po zatłoczonych ulicach Warszawy w błocie pośniegowym nie jest moim ulubionym zajęciem za kierownicą Audi R8. Szczerze mówiąc przypomina bardziej sport ekstremalny. Nocą samochodów jest zdecydowanie mniej, śniegu i lodu jednak nie ubywa. Na śliskiej nawierzchni R8, pomimo napędu na cztery koła - quattro - lubi i "zamiata" tyłem. Nie mówię o wymuszonym drifcie - choć jasno trzeba powiedzieć, że ESP pozwala tutaj na naprawdę dużą swobodę.
Zimą R8 potrafi ślizgać się tyłem po wdepnięciu gazu do oporu. Robi to bez najmniejszych problemów nawet na trzecim biegu. Trzeba więc o tym pamiętać i przewidywać sytuację. Pozostaje walka z kontrami lub delikatniejsze traktowanie pedału gazu. Prawdą jednak jest, że za kierownicą szarego bolidu czułbym się zdecydowanie najlepiej kiedy asfalt byłby suchy, temperatura powietrza oscylowałaby powyżej 21 st. Celsjusza, a przede mną rozpościerał się tor wyścigowy - na przykład francuski Paul Ricard, na którym miałem przyjemność jeździć podobnym bolidem poprzedniego lata. Warunki są jednak w Polsce tej zimy jakie są, więc trzeba było się szybko przystosować. Po kilku dniach z R-ósemką wiem, że jazda nią w zimie, ze śniegiem dookoła, jest możliwa pod warunkiem wykorzystywania nie więcej niż 25 procent jej możliwości.
Po co więc próbować? Powodów jest kilka. Po pierwsze sam wygląd R8. Zwraca uwagę starych i młodych. "Kosmici wylądowali" zdaje się krzyczeć tył, a przód jednoznacznie i wymownie kusi swoim spojrzeniem diodowych lamp. Po drugie wrażenia z jazdy nawet w ta ekstremalnych warunkach są warte każdej chwili spędzonej z tym autem. Ścieżka dźwiękowa silnika V10 jest genialna. System Bang & Olufsen to hi-end w car audio, jednak to silnik gra tu pierwsze skrzypce. Może są bardziej przytłumione na wysokich obrotach, niż w przypadku dawcy - Lamborghini, jednak nadal wpisuje się w ekstraligę motoryzacyjnego brzmienia. Ochrypły i metaliczny gdy zimny, przechodzi w bardziej basowy po rozgrzaniu. Pomruk towarzyszący wolnym obrotom oraz delikatne drgania całego auta. W miarę wzbijania się strzałki w górę po obrotomierzu zamienia się w coraz to metalicznie wysoko tonowy ryk znany z wyścigowych torów. Sam motor V10 waży
tylko 31 kilogramów więcej niż V8. Daj jednak o wiele więcej czystej adrenaliny z jazdy niż R8 z "Vósemką". W 5,2-litrowym silniku zastosowano bezpośredni wtrysk paliwa FSI oraz suchą miskę olejową. Cztery wałki rozrządu napędzane są łańcuchami i mogą być regulowane w zakresie 42 stopni. Dzięki temu szersze jest spektrum faz rozrządów zaworów. Z jednego litra pojemności w R8 V10 uzyskano 100,9 KM. Każdy koń mechaniczny odpowiada za wprawienie w ruch masy równiej tylko 3,09 kilograma. Przy 6.500 obrotów na minutę w fotel wgniata moment równy 530 Nm.
R8 to sportowiec który lubi szybkie kręcenie. Motor wkręca się na wysokie obroty z niewiarygodną szybkością. Kilkanaście centymetrów za plecami kierowcy i pasażera zamontowano monstrum - silnik atmosferyczny z dziesięcioma cyllindrami. Nie ma w nim żadnego doładowania. Maksymalną moc 525 KM osiąga przy 8.000 obr./min. Wycieczka na druga stronę 100 km/h trwa w normalnych warunkach pogodowych 3,9 sekundy. Audi twierdzi, że auto wyposażone w sekwencyjną przekładnię R tronic potrafi w 8,1 sekundy osiągnąć 200 km/h. "R-ósemka" ma zdjęty "kaganiec". Potraktujcie to dosłownie. Elektronika nie blokuje i tym autem można pomknąć z prędkością 316 km/h. Nie polecam jednak próbować o tej porze roku. Uwierzcie, wiem o czym pisze.
Nisko osadzony punkt ciężkości oraz wszystkie dziesięć cylindrów umieszczonych centralnie za plecami. Do tego napęd na wszystkie koła, chociaż zdecydowana większość trafia do tylnych kół. Jak się czymś tak ekstrawaganckim i szybkim jeździ w Polsce ? R8 zaskoczyło mnie sporym komfortem na dalekich od doskonałości polskich drogach. Podczas jazdy na domyślnym ustawieniu zawieszenia jest naprawdę OK. Audi magnetic ride w ciągu milisekund dostosowuje się do charakterystyki i profilu drogi.
Podczas ruszania z użyciem przycisku "Launch Control" przyśpieszenie dosłownie wciska w fotel. Coś spaniałego ! Niesamowita frajdą jest ustawianie tego auta lekkimi i precyzyjnymi muśnięciami pedału gazu w zakrętach nawet na śliskiej nawierzchni. R8 prowadzi się i można powiedzieć, że jest przewidywalne. Oczywiście do pewnego stopnia. Zbyt mocno wymuszona nadsterowność gazem na ogół kończy się podobnie - czyli jednym lub większą ilością obrotów.
Skrzynia R tronic zmusza do przestawienia się, gdyż jej biegunowość jest odwrotna. W trybie manualnym biegi redukuje się w dół i na odwrót na wyższe przełożenie przechodzi się pchając drążek ku górze. Są także łopatki przy kierownicy. Lewa redukuje, prawa wbija wyższy bieg. Problem zaczyna się przy naprawdę dynamicznej jeździe w ciasnych łukach z gwałtownymi do hamowaniami kiedy w pośpiechu zdarza się, że musimy szukać potrzebnej w tym momencie łopatki. Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłyby obie łopatki spełniające dwie funkcję jednocześnie. Za hamowanie w R8 V10 odpowiedzialny jest potężny układ hamulcowy - osiem tłoków z przodu oraz cztery z tyłu dociskają tarcze wentylowane, które na przedniej osi mają średnicę 380 mm, a na tylnej 356 mm. Na życzenie Audi wyposaża model R8 5.2 FSI w ceramiczne hamulce. Tarcze tych hamulców wykonano z kompozytu składającego się z włókien węglowych i odpornego na ścieranie węglika krzemu.
We wnętrzu R8 na szczęście nie jest tak spartańsko, jak w autach gnających tylko po torach wyścigowych - w codziennym użytkowaniu byłoby to dla wielu co najmniej kłopotliwe. Przydatność kokpitu R8 przejawia się w wielu płaszczyznach. Po pierwsze luksusowe wyposażenie. Po drugie bardzo dobra ergonomia. Wszystkie przyciski i przełączniki są czytelne. Ich obsługa jest intuicyjna. Także widoczność jest zaskakująco dobra, jak na auto typowo sportowe. Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. W R8 połączono trzy istotne elementy: eleganckie wnętrze z pięknym wyglądem zewnętrznym oraz wulkanem mocy - motorem V10.
Najbardziej sportowy model Audi nie zawiódł mnie. W pełni zasługuje na to miano, dając przy tym także sporo luksusu. Można nim poruszać się w ruchu ulicznym bez większych trudności, a w warunkach do tego stworzonych, czyli na przykład na torze, pokazuje swoją ekstra mocną stronę i zapewnia super emocje.
Mikołaj Urbański
"Audi R8 V10" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "benzynowy, V10" |
Pojemność silnika cm3 | "5 204" |
Moc KM / przy obr./min | "525/8 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "530/6 500" |
Skrzynia biegów | "R-tronic, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "316" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "3,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "20,7/9,6/13,7" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "25,1/19,6/21,7" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4435/1930/1250" |
Cena wersji podstawowej w zł | "742.500" |
Cena testowanego modelu w zł | "920.000" |
Plusy | null |
Minusy | null |