Pobili kierowcę i zniszczyli mu auto
Gdyńscy policjanci poszukują świadków przestępstwa do którego doszło 30 grudnia około godz. 15:00 na poboczu Obwodnicy Trójmiasta. Z niewyjaśnionych przyczyn ciężko pobito kierowcę i zniszczono jego samochód.
Z policyjnego raportu wynika, że mężczyzna w wieku ok. 25-30 lat, kierujący Volkswagenem Passatem kombi (prawdopodobnie koloru czerwonego) o początkowych numerach rejestracyjnych GWE celowo zajechał drogę kierowcy Renault Laguny, zmuszając go do gwałtownego hamowania, a następnie wraz z pasażerem (mężczyzną w podobnym wieku) wysiedli z samochodu i podeszli do pojazdu poszkodowanego.
W celu zmuszenia go do wyjścia z auta, pasażer Volkswagena Passata trzymanym przez siebie kijem zbił przednią szybę i reflektor Renault, blokując jednocześnie drogę ucieczki poszkodowanemu.
Kierowca Renault, chcąc uniknąć dalszej dewastacji samochodu, wysiadł. Natychmiast został zaatakowany przez obu napastników, którzy zaczęli go bić kijem po całym ciele.
Policja prosi o kontakt telefoniczny bądź osobisty osoby, które były świadkami zdarzenia lub mogą przyczynić się do ustalenia sprawców tego przestępstwa.
- Niedawno mieliśmy zgłoszenie o próbie dewastacji autobusu przez niezrównoważonego pasażera, ale w ostatnim czasie nie słyszałam o podobnych przypadkach. Zwłaszcza takim, jak opisywany - mówi podkomisarz Dorota Podchorecka-Kłos z biura prasowego gdyńskiej policji.
Funkcjonariusze przyznają, że do podobnych sytuacji dochodzi jednak coraz częściej. Wraz ze wzrostem ilości samochodów, rośnie agresja na drogach.
_ - Są nawet tacy, którzy wożą pod siedzeniem kij baseballowy, aby wymierzać sprawiedliwość na drodze - _ mówi podinspektor Armand Konieczny z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji. _ - Niestety, to dość częste zjawisko, a wiele takich przypadków nie jest nawet zgłaszanych policji _ - dodaje.
Wyzwiska, groźby, umyślne zajeżdżanie drogi, a nawet rękoczyny. Takie obrazki nie należą już do rzadkości. _ - Uczestniczyłem kiedyś w interwencji, podczas której musieliśmy rozdzielać kierowców walczących ze sobą na środku skrzyżowania _ - wspomina Konieczny. _ - Najpierw jeden zajechał drugiemu drogę, potem zaczęli sobie ubliżać, a w końcu doszło do bójki. _
Policja nie prowadzi statystyk takich zdarzeń, dlatego trudno określić skalę agresji na naszych drogach. Przyczyną jest brak kultury, punktem zapalnym niechęć do okazania innym uczestnikom ruchu choćby minimum uprzejmości, nie wspominając już o braku poszanowania dla przepisów. Coraz częściej prowadzi to do eskalacji przemocy na skrzyżowaniach. Konsekwencje dla agresorów mogą być poważne. Szkoda, umyślnie wyrządzona w cudzym pojeździe jest przestępstwem, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
WP: Marek Wieliński