Piquet : Kubica słabł w oczach
Trudno jednak o jednoznaczną ocenę, gdyż na realizację tego planu nie pozwolił słaby bolid Polaka. Swoją drogą - co robili podczas trzytygodniowej przerwy mechanicy i inżynierowie BMW? W takim czasie można doprowadzić auto do pełnej sprawności, a Robert w Stambule, wciskając gaz, praktycznie stał w miejscu.
Za start należą mu się wielkie brawa. I nawet nie za manewr, który wykonał na starcie, ale za to, że z tego słabego samochodu wyciągnął zdecydowanie dużo więcej, niż można było. Niestety, potem słabł w oczach z okrążenia na okrążenie.
Doskonale wiem, jak okropnie czuje się w takim momencie kierowca. Czerwone światła gasną, wyścig rozpoczyna się jak marzenie, a tu nagle człowiek po kilku kółkach jest bezsilny. Z pewnością marne to dla Kubicy pocieszenie, ale nawet jeden punkt w takich okolicznościach może cieszyć.