Pijany motocyklista jechał nawet 200 km/h. To nie było jego jedyne przewinienie
Policjanci z Konina po emocjonującym pościgu schwytali motocyklistę, który znacząco przekroczył prędkość i zignorował wezwanie do zatrzymania. Jak się okazało, mężczyzna miał sporo na sumieniu.
Funkcjonariusze konińskiej grupy speed zauważyli motocyklistę jadącego jednośladem z zagiętą tablicą rejestracyjną. Postanowili go zatrzymać, lecz mężczyzna gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Podczas pościgu wielokrotnie przekroczył prędkość, osiągając 117 km/h w terenie zabudowanym i nawet 200 km/h na dłuższych prostych.
Pościg za motocyklistą 16.11.2020r.
Po kilku kilometrach brawurowy pościg dobiegł końca. Kierujący motocyklem stracił panowanie nad pojazdem i wylądował w polu. Policjanci zatrzymali podejrzanego i przystąpili do dalszych czynności, w których okazało się, że 34-latek ma sporo na sumieniu.
Badanie alkomatem wykazało wynik 1,5 promila. Jakby tego było mało, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania - zostały one cofnięte kilka miesięcy temu. Za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu teraz do 5 lat więzienia.